To trudny film w odbiorze. Nie ogląda się go łatwo, momentami wręcz nuży - ma się ochotę przewinąć. Jednak efekt końcowy jest na prawdę piorunujący. Przynajmniej dla mnie. Nie był to dla mnie zwykły dramat o niespełnionej miłości.
Ten film powinien otwierać oczy na tragedię wojen, nie tylko tragedię niewinnych umierających ludzi, ale też przerwanych miłości, śmierci i smutku. Mało w tym filmie komercji, dużo smutnych ale i pokrzepiających momentów. Dlatego nie powinno się wręcz NIE MOŻNA na niego spoglądać tylko jako na dramat o miłości i rozłące ale też jako wizję wojny od innej strony.