Tak się ciekawie złożyło że oglądałem dziś Kinomaniaka na tv4 i właśnie ten film dostał 5/10 od Artura Pietrasa. Mówił że jest to film nudny więc nie spodziewając się żadnej rewelacji zabrałem się za oglądanie.
Cóż moge powiedzieć "nudny" to mało powiedziana NUDA NUDA I FLAKI Z OLEJEM począwszy od samej historii i po realizację. Rozwaliła mnie psychicznie też ścieżka dźwiękowa a właściwie jej brak Ten sam motyw przez cały film, 10 min przerwy w dialogach w których się ogląda widoczki I jaki to film wojenny ? ŧo że założy się bochaterowi kask na głowe nie znaczy że to film wojenny !!!!( dobrze że od początku nastawiałem się na melodramat to nie byłem tak zawiedziony).
4/10
Poniżej oczekiwań które i tak nie były wielkie
A ja uważam film ten ma w sobie coś niezwykłego, myślę że duża rolę odgrywa właśnie podejście z jakim się go ogląda, ja nie oczekiwałam niczego praktycznie nie słyszałam o nim do momentu oglądnięcia. Wydaje mi sie również że reżyser chciał sięgnąć głęboko w uczucia ludzkie, jednostka jest na pierwszym miejscu - nie otaczająca ją historia, za co mu chwała, tak rzadko zdarza się to we współczesnym kinie, wszyscy dobrze znamy wciąż powtarzający się przerost formy nad treścią. Generalnie film spodobał mi sie właśnie dlatego co nie oznacza że wystawia bym mu ocenę arcydzieła:)))) pozdrawiam