Widocznie nie należysz do sentymentalnych. Pomimo to polecam książkę, może zmienisz zdanie.

To, że uważam, że dużo melodramatów o podobnej fabule raczej nie świadczy o tym , czy jestem sentymentalna, czy nie.
Jestem sentymentalna, a na pewno mam duszę romantyka.
Nie czytałam książki i wątpię abym po nią sięgnęła. Nie dlatego, że uważam, że może być kiepska. Tylko dlatego, że boję się, że ekranizacja zepsuje mi przyjemność czytania tej powieści.

Chyba tego filmu uważnie nie oglądałaś :( Film skupia się przedewszystkim na wątku niesłusznego oskażenia ze strony małej dziewczynki oraz jej nieszczęśliwej miłości do starszego mężczyzny.
Miłość jest ważnym wątkiem ale drugoplanowym, przedewszystkim chodzi o wątek obyczajowy związany z kłamstwem (konfabulacja dziewczynki) i jego zadośćuczynieniem.
Zgadzam się jednak z ocena ja dałem oczko wyżej 7/10 gdyż film dobry jest tylko mniej więcej do połowy :(

mlpol ... dziękuję za Twoje uwagi. Wiem o co biega w tym filmie. Wyobraź sobie, że nawet zastanawiałam się nad tym dlaczego ta dziewczyna, która jest narratorem tej opowieści zrobił, to co zrobiła, czyli niesłusznie oskarżyła niewinnego człowieka w osobie swojego obiektu młodzieńczego uczucia. Ta mała była lekko rozpieszczona i zła, kiedy uwaga nie skupiała się na niej- to moje osobiste spostrzeżenie i nie każdy musi się z nim zgadzać.
W każdym jednak filmie tego typu występuje czynnik, który rozdziela ukochanych. Taki lub siaki.

Dla mnie ten film był taki sobie.

A czego byś chciała?! Żeby się spotkali, zakochali, kochali przez następne 2 godziny, żyli długo i szczęśliwie? Skoro jesteś taka krytyczna względem tego i zarazem wielu podobnych scenariuszy, wymyśl coś oryginalnego co tak poruszy ludzi, jakbyś nie zauważyła - jak ten film!

P.S. Krytykować jest bardzo łatwo. Nie byłabym zdziwiona gdybyś chociaż podała kilka solidnych argumentów, a Ciebie stać tylko na tekst: "Dla mnie ten film był taki sobie." ?! :S

poally ... czytaj uważnie wszystko. powyżej napisałam:"... chyba za dużo tej tematyki w kinie, że się kochają, że on idzie na wojnę, a ona czeka i się nie doczeka, albo doczeka, ale coś się stanie." i to jest mój argument.
pozdrawiam Cię serdecznie i nie jeż się tak.
spokojnie ... są gusta i guściki.

Wierzysz czy nie, czytałam uważnie i moja wypowiedź tyczyła się nie tylko tego filmu, ale tak jak wspomniałaś - kina ogólnie. Bo nie bardzo rozumiem, czego Ty oczekujesz od filmu? Jakiej tematyki byś chciała. Nikt nie wymyśli dla Ciebie nowej. Wiadomo, że tematyka się powtarza - to raczej nieuniknione. A argumentem twoim na ten film jest tematyka? Bardziej wiarogodnie brzmiało by coś w stylu kiepskiej gry aktorskiej, źle dobranej muzyki, nieciekawie poprowadzonych wątków i itp.

od kina kochana oczekuję emocji. od aktorów tego, aby zagrali tak, że wzbudzą we mnie emocje, a w tym filmie było tak sobie.

ostatnio widziałam film "Lektor". Jest rewelacyjny. I o niebo lepszy od "pokuty". "lektora" nigdy nie zapomnę, natomiast "pokuta" już umyka z mej pamięci.


skończyłam dyskusję

pozdrawiam

No i fajnie. To są argumenty. Nie mam nic przeciwko temu, że komuś się coś nie podoba, ale sposób w jaki za pierwszym razem to opisałaś, a właściwie czego nie zrobiłaś, trochę mnie zdenerwowało. Sama chcąc obejrzeć dany film lubię poznać różne opinie na jego temat, ale co mi przyjdzie z tego, jeśli ktoś napisze, że (przykładowo tak jak ty) nie podoba mu się tematyka, bo za dużo tego w kinach? Chciałabym się dowiedzieć czy warto dany film obejrzeć ze względu na grę aktorów itp, a nie na czyjeś upodobania tematyczne.
Tyle:)

Myślę że nie do końca masz rację. Tematyka też jest na swój sposób ważna. Bo załóżmy że oglądasz non stop filmy wojenne, zrobione z najwyższym kunsztem filmowym, czy zatem po obejrzeniu kilkunastu tytułów z rzędu nie będziesz miała już dość, nie znudzą ci się ?
Oczywiście tematyka zawsze się będzie powtarzać, bo aż tak dużo jej rodzajów nie ma. Ale moim zdaniem należy ją tak dobierać w czasie i według nastrojów widza aby nie uległa przejedzeniu.

Pozdro i zapraszam na moją chorom stronę :)

Przecież nie piszę, ze tematyka nie jest ważna. Ale dla mnie jedynym argumentem nie może być.