o co w nim chodziło, bo żem się zamyslila i nie doczytalam napisow, zwrocilo moją uwagę dopiero slowo "Polska"? To bylo wtedy jak Robbie rozmawial z kolegami zolnierzami:) A tak na marginesie film świetny, i choć w Dzienniku pisalo "(...) opowiedziana ze zbyt duzym dystansem nie chwyta za gardlo" zdecydowanie sie z tym nie zgodzę, bo wlasnie ta oszczednosc w melodramatyzmie spowodowala, ze film wywarl na mnie duze wrazenie.
Rozmawiali o tym kto co chce zagarnąć i że oni mają indie i afryke, a szkopy coś innego i że mogą sobie wziąć co chcą a to reszta dialogu
-Kto w ogóle był kiedykolwiek w Polsce? To wszystko rozchodzi się o miejsce, imperium.
-Chcą większego imperium, dajcie im tę dziurę, my zatrzymamy naszą,
i kończy się na tym, że "twoi wysoko postawieni krewni ci to załatwią"!
A co do filmu to był super :)