Film oparty jest rzeczywiscie na faktach autentycznych. Mnie to jednak nie przekonuje. Jest wiele filmow bazujacych na faktach autentycznych zrealizowanych bardziej spektakularnie. Pan Phillip Noyce nie postaral sie tym razem. Fabula byla nudna, akcja malo brawurowa. Jeszcze jedno. Film opisuje historie tak odlegla dla...
więcejokrucienstwo i barbarzynstwo i jeszcze boga w to mieszaja.Chorzy ludzie zadza swiatem.Film moze nie super rewelacyjny ale sama historia bulwersuje i wzrusza,kto uwaza ze film jest nudny to chyba jest pozbawiony uczuc
Aż dziwne, że do tej pory nikt nie wspomniał o cudownej muzyce Petera Gabriela. Chciałbym dodać ten wątek jako zachętę do obejrzenia filmu.
współczuję ludziom , którzy nie potrafią dostrzec dramatu tych kobiet . jeśli tytuł ich zmylił , to polecam królika Bugsa , bez przerwy ktoś na niego poluje.
Ten film jest rewelacyjny. Wyszedłem z kina zachwycony. Takie własnie powinno byc prawdziwe kino. Polacy powinni sie uczyc. Nie ma tu wielkich pieniedzy, aniw ielkich gwiazd, ani nawet chwytliwego tematu. To wzruszajaco madry film o dazeniu do wolnosci.. Bez strzałów z armat, fajerweków i łopotania flagami...
Dzieje "Straconego Pokolenia" przedstawione w filmie bardzo wciągające, naprawde wato zobaczyć, dla zainteresowanych pełną tajemnic historią tego kraju polecam m.in. "Piknik pod Wiszącą Skałą" Weara.
wcześniej nie słyszałem o tym "programie" rządu Australijskiego. Jak mozna to było "ciągnąć" do lat 70-tych??? Biała Rasa jeszcze raz udowodniła, że jest ajgorszą ze wszystkich. Sam film bardzo dobry. Świetna muzyka i piękne zdjęcia. Każdy powinien go zobaczyć.
Poniżej ciekawy link na temat płotu na króliki:
http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102003085
oraz na temat skradzionego pokolenia:
http://www.leniwce.org/?p=1897
i bardzo dobrze zrealizowany film. Aktorstwo małych Aborygenek (i praca Philipa Noyce'a z dziećmi) wspaniałe. Postkolonializm jest ostatnimi czasy modną tendencją, ale ten film pokazuje opartą na faktach historię, która w dodatku rozprawia się z kolonialnymi stereotypami ("Musimy pomóc tubylcom nawet wbrew ich...
Był kiedyś podobny film tyle, że dotyczył Indian północnoamerykańskich. "duch prerii" się nazywał, czy jakoś podobnie. Tam też masowo odbierano indiańskie dzieci rodzicom i siłą je indoktrynowano. Wiele z nich takiej fizycznej i psychicznej niewoli nie przeżywało. Nawet nie wiem, czy Amerykanie kiedykolwiek...
Przejmująca historia ucieczki trzech dziewczynek oprawiona w klimatyczną muzykę i świetne zdjęcia. Film mnie wciągnął a historia przedstawiona w filmie naprawdę poruszyła mimo, że nie ma w filmie tanich łzawych momentów, Kiedy trzeba potrafił też utrzyamć napięcie, tak więc wypada tylko polecić ten film.
Świetna opowieść z mało nam znanej (chociażby dla mnie) historii rdzennych australijczyków. Sam film również dobrze zrobiony nie nachalny, nie szukający tandetnego patetyzmu i wzniosłych haseł. Oczywiście, że nie znajdzie się tam wartkiej akcji czy nagłych zwrotów fabuły, ale nie o to w tym filmie chodzi.
ale sposób w jaki to robili był zły. Trzeba było te dzieci umieszczać razem z matkami/rodzicami w takich koloniach.
Wolelibyście żyć gdzieś w buszu, gdzie każdy dzień to walka o przetrwanie, a ugryzienie jakiegoś gada to śmierć w męczarniach (wiedząc przy tym, że ludzie żyją normalnie w miastach, bez takich obaw)?