Takich fimów było już wiele. Nawet pamiętam jeden z pierwszych fimów z Van Dammem, Nieuchwytny Cel. Igrzyska Śmierci to też podobna tematyka. A ten film niczym specjalnym się nie wyróżnia. Ot taka prezentacja efektów specjalnych w scenach śmierci uczestników polowania. Brak motywów, wyjaśnień, celu całej akcji. Bohaterka rozwala ludzi jak Terminator. Bez emocji, zastanowienia, empatii. Jak dla mnie całość nie trzyma się kupy. To takie 90 min odmóżdżenia i do zapomnienia.