powiedzmy tak, co by było gdyby ostatni film stanleya kubricka wymięszano z pewnym bliźniaczym mu filmem richarda donnera po czym przekształcono oba na szalone, groteskowe, bezkompromisowe i z odpowiednio uwspółcześnionym komentarzem do tych wszystkich stwarzających złudne poczucie kosmicznego wtajemniczenia teorii spiskowych kino ozploitacji z australii wraz z obowiązkową dla tego typu kina heroiczną heroiną, et voila.. american ozploitation made in dyn-o-mite!