Plusy:
-Pomysłowe przerobienie niektórych elementów
-wycięcie wątku konfliktu z sąsiadem w sprawie tego, że każdy z nich chce oglądać coś innego
-Rozwalenie głowy pajacyka z kopa zamiast wypatroszenia (w tej samej sekwencji porwanie przez drzewo, skończyło się na sponiewieraniu, nie było próby wciągnięcia; trup wyłażący spod ziemi - to wszystko w jednej scenie, było to trochę dziwne, ale ostatecznie wyszło ciekawie)
-Eric przeżywa podobną wizję jak Marty w oryginale
-ciekawsze pokazywanie widocznych gołym okiem zachować Poltergeista
-Aktorstwo i model rodziny:
a)każdy coś znaczy, także dzieci, nie są tak niewyrażne, jak u Hoopera
b)Bowenowie nie są tak idealną rodziną jak Freelingowie
cRockwell nie puszy się jak Nelson
d)Catlett jest bardziej naturalny, niż Oliver Robbins i po raz kolejny pokazuje, że naprawdę potrafi grać (i zagrał najlepiej ze wszystkich)
e)Clements nie jest na szczęście blond-maślanooką dziewczynką, jaką była Heather O'Rourke
f)Harris jako Carigan Burke jest postacią o wiele ciekawszą i mniej irytującą, niż Tangina Barrons, dowiadujemy się tez o nim więcej
-Zamiast matki po Madison idzie brat, powodowany wyrzutami sumienia - świetna zmiana
-Zakończenie - zamiast wystawienia telewizora mamy ucieczkę z prezentowanego domu na widok drzewa
-scena niespodzianka w trakcie napisów
Minusy:
-trochę za dużo efekciarstwa
-pokazanie, jak Madison znika
No nie. Wymieniłeś bliżej nieokreśloną listę opartą na swoim widzimisię ;)
Te zalety to nawet nie zalety. Ot wymienionych parę dyskusyjnych elementów fabuły, które Ci się podobały. Biorąc pod uwagę, że po zsumowaniu daje to może 15 minut, to oceniłeś na 8 za kwadrans mimo, że reszta się nie podobała.
Ogarnij się panie Do-bólu-pedancie-skrupulatny-czepialski (sic). Jak nie potrafić zrozumieć tego, co pisze kto inny, nie komentuj. Amen.
P.S. - nie sądziłem, że kiedyś wypowiem się w ten sposób, ale Twoja wypowiedź była kroplą, która przepełniła czarę bezpodstawnej wojny podjazdowej na moją osobę.
Cóż dupka boli po usłyszeniu prawdy?
To następnym razem zastanów się zanim coś napiszesz. To nie jest przedszkole, żeby podniecać się, bo ktoś w ogóle coś napisał. Napisałeś głupote? Ktoś to wytknie. Przyzwyczaj się.
Zrozumienie problemem nie jest. Fakt, że autor tekstu ani nieszczególnie radzi sobie z językiem, ani z formowaniem myśli w akceptowalną literacko formą jest już inną sprawą...
Gorsze jest trzymanie się swojej wersji wiedząc, że po pierwsze nie ma się racji, a po drugie chcąc tylko ciągnąć swój trolling. I po trzecie czepiać się drobnostki, jaką jest omsknięcie się palców na klawiaturze.
Widzę, że z niektórymi normalnie się nie da i wkrótce naprawdę puściłyby mi nerwy, więc z mojej strony koniec dyskusji.
Masz rację. Takie coś jest najgorsze, więc nie wiem czemu to robisz.
Już pominę hipokryzję przypisywania mi twoich przywar. Ale jak to się mówi belki w swoim oku nie widzisz...
Czepiać się jakiej drobnostki? Myślisz, że moje stwierdzenie o nieumiejętności użycia języka to wynik jakiejś literówki? Nie, to wynik faktu, że nie znasz podstawowych zasad ortografii i interpunkcji. O budowaniu składnego zdania nie wspominając.
Dyskusji nigdy tu nie było, bo dyskusja musi być poparta argumentami. A takowych nigdy nie posiadałeś.
Trailer jest niezły, kiedyś oglądnę, Oby tylko nie skończyło się tak jak na Krugerze 2010, który też miał niezły trailer, a film tragiczny.