Filmik tandetny, z w miarę oryginalnym pomysłem [jak na tamte czasy?] troszkę jakby punkt wyjścia podobny do "hangover" , tyle, że tu nie ma za bardzo z czego się śmiać. Keanu Reeves w swojej roli nijaki, podobnie jak jego towarzyszka. za to wśród pozostałych postaci pojawia się kilka całkiem interesujących. Humor jest głupawy i w sumie niezbyt śmieszny, ale są ze 2 czy 3 naprawdę dobre sceny. ogólnie w miarę przyjemny film, choćby na kaca i nic więcej. 5.5/10