Największy plus tego filmu to nieszablonowa postać Anieli, kobiety pomarszczonej ale tylko na zewnątrz, tak odbiegającej od obrazu polskiej "babci".
Aniela to kobieta o niebanalnym poczuciu humoru, czerpiąca radość z życia, snująca plany, filozofująca, szanująca własną osobę i wymagająca tego do innych.
Pomimo wieku (95lat) jest bardziej żywa niż niejeden pochłonięty marazmem 20 latek.
Kolejny walor filmu to kwestia dziecięcych aktorów- chłopiec wdrapujący się na balkon- świetnie odegrał swoją rolę. Wnuczka Anieli to genialnie skonstruowany mały grubas z postawą roszczeniową:), jest bardzo zabawna. Wymieniając kreacje aktorskie - nie można pominąć Fili- fantastyczny pies, ma się wrażenie, że rozumie więcej niż co poniektórzy humanoidzi.
Kilka wspaniałych, nienachalnie wzruszających scen (popłakałam się kiedy A. wyszła na dwór tańczyć w deszczu) plus duża dawka inteligentnego humoru i ciepło bijące z ekranu, a przecież Polacy nie potrafią kręcić dobrych filmów ;)?.To nie jest polski film, przynajmniej nie ten typowy - I CAŁE SZCZĘŚCIE.
Miarą człowieka jest to, ile wymaga od siebie. Właśnie te wymagania dają nam prawo wymagać od innych. Dla mnie, film jest opowieścią o codziennych zmaganiach z życiem. Podejmuje trudne tematy przemijania i nieuchronnej starości. Okazuje się, że w miarę upływu lat, nadal można żyć według własnych zasad, nie idąc na upokarzający kompromis. Można zachować wolność, której najjaskrawszą manifestacją jest decyzja, czy żyć dalej. Świetne wykorzystanie sonetu 71 Shakespeare'a.
W dwóch słowach - rewelacyjny i wzruszający.
Główną bohaterkę polubić można już od pierwszych chwil filmu. Kobieta dzielnie stawia czoło prozaicznym zdarzeniom życia codziennego mając u boku swojego wiernego przyjaciela - suczkę Filadelfię. Cieszy fakt, że załatwiła wszystkie sprawy przed nieuchronnym końcem i pazerną rodziną... Okazuje się, że synowa miała więcej serca...
Polecam - jeden z najlepszych polskich filmów!
podpisuję się, jeden z lepszych polskich filmów ostatnich lat! ciepły, cudowny, ale wcale nie przesłodzony. rewelacyjna gra aktorska pani Anieli, jej wnuczki i, jak niektórzy słusznie zauważyli, psa; )
jeszcze jedna rzecz- bardzo dobrze, że film jest czarno-biały, nie wyobrażam go sobie w kolorze.
Niestety czytając komentarze filmu ze smutkiem przyznaje że nie jestem oryginalny..:)...chyba film w wszystkich wzbudza podobne emocje...i nawet taka osoba jak ja, która raczej nie przepada za dramatami, tym bardziej tymi w których akcja płynie w żółwi tempie, musi przyznać że jest w tym filmie coś niesamowitego. No cóż tu dużo mówić, zaczarowała mnie czy to Aniela czy jej historia, wzruszyła tematyka przemijania i starości, można tak jeszcze chwilkę wymieniać...obraz na pewno zostanie w mojej głowie na trochę, bo przypuszczam że większość z nas to czeka...czyli starość w samotności. Zgadzam się z przed mówcą, i też nie wyobrażałbym sobie tego filmu w kolorze..brr. Miałem dać 7/10...ale nie mam zamiaru zniżać oceny na filmwebie:)