PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=338318}
7,9 35 tys. ocen
7,9 10 1 34618
7,2 25 krytyków
Pora umierać
powrót do forum filmu Pora umierać

Dorota Kędzierzawska to od lat zdecydowanie najlepsza polska kobieta rezyser. Brawa naleza się jej za podjecie trudnego i niepopularnego tematu starości i wyklucenia. Gorzej jednak poszło z jego realizacją.
Z jednej strony film sie swietnie zaczyna. Ale zamaist umiescic akcję posrodku wielkiego miasta, pokazac wyobcowanie starszej kobiety, to akcja przenosi sie do jakiegos dworku. Irytujace sa niesutnenne monologi bohaterki. Rownie dobrze film moglby sie dziac 50 lat temu. A wiec nici z analizi sytuacji wspoczesnych starszych ludzi w dzisejszym spoleczesntsiwe nastawionym na młodośc.

Niepotrzebnie pokazano staruszke jako arystokratke z dworskimi manierami. Zamiast jej wspolczuc, czulem do niej dystans. Starsza Pani irytuje wciaz swoją wyniosłością. Nawet jak umiera to najbardziej irytuje ja fakt, ze moglaby herbate pić z kubka. Czy taką osobe mozna lubić, czy taka osobe mozną się przejać? To znaczace pekniecie w filmie.

W filmie znakomite sa zdjecia Reinharta i swietna rola Szaflarskiej. Szkoda jednak, ze ten film film ma wady scenariuszowe, które osłabiają jego wazną wymowę.

fidelio

"(...)zamaist umiescic akcję posrodku wielkiego miasta, pokazac wyobcowanie starszej kobiety, to akcja przenosi sie do jakiegos dworku"

Czy według Ciebie wyobcowanie starszej kobiety nie zostało pokazane wystarczająco dosadnie? Przecież prawie cały czas spędza sama, nikt nie potrafi jej zrozumieć, nikt nie chce słuchać jej rad, opowieści o przeszłości (stąd te monologi). Nie znajduje zrozumienia u syna, którego przez całe życie idealizowała; wydaje się, że nie lubi wnuczki, bo jest taka niezgrabna, leniwa, w niczym nie przypomina ideału dziecka, więc traktuje ją trochę jak obce ciało w organiźmie.

"Starsza Pani irytuje wciaz swoją wyniosłością"

To nie wyniosłość. Według mnie to pewne przyzwyczajenia, nawyki. Szczerze mówiąc ja kawy w szklance też bym nie wypiła.
Wydaje mi się, że w chwili śmierci jest bardzo szczęśliwa, że oto spełniło się jej marzenie. Wkońcu ktoś się o nią bezinteresownie zatroszczył. Nie potraktował jak niepotrzebnego mebla, jak radia, którego sie nie słucha.

Nie wiem czy mam rację, ale wydaje mi się, że nigdy nie mieszkałeś/aś z babcią/dziadkiem.
Byłam w kinie na seansie wraz z pokaźną grupą seniorów. Ci ludzie byli autentycznie wzruszeni, że ktoś tak prawdziwie przedstawił ich życie i to (mimo kilku wad) jest ogromną zaletą tego filmu.