Jednak z całego wachlarza dostępnym środków filmowych rzeczywiście wybiera te najprostsze uderzając w sentymentalizm. Przychodzi mi na myśl Prosta historia Lyncha w podobnej tematyce, który wg. Was lepszy?
Dla mnie Lynch. W tym porównaniu widać jakie słabe strony miało Pora umierać. Można by też pokusić się o porównania z Bergmanem... przyznać trzeba, że to już było.
Jak dla mnie oba filmy trzymają poziom. W "Prostej historii" też trafiają się przewidywalne sceny, jak np. poprawny politycznie dialog Alvina z małolatą na gigancie. Z Bergmanem porównywać nie będę, bo film nie ma w sobie żadnego przygniatającego ciężaru, historia jest głęboka ale.. prosta :) Dodam, że PH jest jedynym filmem Lyncha - poza "Człowiekiem - słoniem" - który jestem w stanie oglądać. "Pora umierać" na pewno nie jest gorszy, ogromnym plusem jest rola pani Szaflarskiej. Starsza pani kicks ass, chciałabym być taka w tym wieku. Dostojewski też świetny. I Philadelphia :)
Zgadzam się, że ten film powinien jechać na oscary zamiast sztampowego "Katynia". Myślę, że miałby szansę jeśli nie na statuetkę, to na pewno na wyróżnienie.
Zgadzam się że ten film bardziej zasługiwałby na Oskara. Piękny pomysł pokazany w bardzo prosty sposób. Mnie ten film wcale nie nudził, pomógł mi trochę lepiej zrozumieć starego człowieka. 8/10 z czystym sercem. Mam parę uwag krytycznych natury czysto subiektywnej ale zachowam je dla siebie :)
Pora umierać ma podobną tematykę do Prostej historii - tyle widzę punktów stycznych. Właściwie nie może to być żadnym zarzutem, bo nie liczy się tematyka, ale sposó jej ujęcia. A to jest ogromnym plusem filmu Kędzierzawskiej. Z Bergmanem też niewiele widzę podobieństw. Za ciepły i za bardzo optymistyczny ten obraz. Więc porównywać się nie da, specyfika Pora umierać jest za bardzo widoczna. Pozdrawiam.