Zal mi tej kobiety.Została sama i osierocona,bo wychować takiego syna to jak dostać w twarz z 300 razy i mniej boli niż zachowanie najbliższych to jest wnuczki i synalka.Brawa dla psa,który także rewelacyjnie zagral swoją rolę.Jednak wszystko się szczęśliwie ułożyło i dom nie został zbuurzony i zachował się dla następnych pokoleń.Film wspaniały oraz warty uwagi i raczej skierowany dla bardziej doświadczonych widzów odróżniających efekty specjalne od gry aktorskiej i doceniających przesłania i morały jakie przenosi ten film.Ode mnie 10/10.