razem z "Willow" i "Nieuchwytnym celem" stanowił żelazną trójkę, którą widziałem chyba po sto
razy. Porównując go do dzisiejszego kina akcji aż tęskni się za tamtymi czasami. Niby prosty ale
jednak ma to coś, co przyciąga.
Ocena 8, chociaż doskonale zdaję sobie sprawę, że to jednak za dużo. Ale swoją rolę w tym
przypadku odegrał sentyment.