Kolejne swietna komedia, po Snatchu. Nie tylko świetna gra aktorów i swietna fabuła, ale również genialna muzyka. Moja ulubiona scena jak koleś (nie pamietam jak się nazywał) przegrał w karty i wstając od stolika pojawiła sie piosenka Iggego Poppa - I'm wannna be your Dog :)