Obawiałem się, że film będzie trochę kiczowaty przez parodiowe wstawki ale mile się zaskoczyłem. Nie wpłynęło to negatywnie na film i na grę aktorską. Fajnie w roli wampira Jeerego odnalazł się Colin. Po tylu romantycznych "Zmierzchach" dobrze zobaczyć głodnego krwi wampira któremu nie w głowie miłosne uniesienia. Klasyczny horror to nie jest na pewno ale każdy znajdzie tu coś dla siebie. Na minus ostatnia scena walki dobra ze złem gdzie główny bohater podpala się ( i nic mu nie jest).