Nie widziałem nigdy oryginału, toteż nie będę uciekał się do porównań i polemik na temat tego jak horror, operując tym samym materiałem, zmienił się, w ciągu ostatnich 25 lat.
Wiem tylko to, że film Gillespiego ma prawo się podobać, stając się nie tylko świetną, odtrutką na wampirze parodie w stylu „Zmierzchu” (jest krwawo), hołdem niemądrego kinu grozy z dawnych lat (są nawiązania, są smaczki), ale i dobrą komedią (jest nieźle, choć tu mogłoby być lepiej).
Fajne, choć można było dać więcej czadu...
Moja ocena - 5/10