Dziś możemy tylko marzyc aby polska kinematografia zrobiła film z podobnym rozmachem.Najlepsza ekranizacja Sienkiewiczowskiej trylogii.Nominacja do Oskara mówi samo za siebie.Podobał mi się też "Pan Wołodyjowski".Widać ze ówczesne władze nie oszczędzały na produkcji filmowej.
Zgadzam się. Film absolutnie bez precedensu w historii polskiej kinematografii. Ale i na tle kinematografii światowej wypada świetnie. Oglądałem ten film blisko 10 razy, zaczynając od wczesnego dzieciństwa. Dopiero jednak 2/3 ostanie seanse, pozwoliły mi dostrzec wielkość tego obrazu, który jest w moim odczuciu Arcydziełem.
Ekranizacja "Ogniem i Mieczem" wypadła bardzo blado a wręcz KIEPSKO.Idąc wtedy do kina myślałem że to będzie superprodukcja na miarę "Potopu" albo Gibson-owskiego "Walecznego Serca" a sceny batalistyczne będą się równać z tymi z "Władcy Pierścieni".Niestety, obejrzałem i srogi i bolesny zawód mnie dotknął.Olbrzymi budżet, wielkie gwiazdy polskiego i ukraińskiego kina nie pomogły.To wszystko na nic bo wszystko jest zrobione po amatorsku, tak jakby Hoffman zabierał się za film po raz pierwszy.Sceny bitew - dzieci na podwórku robią lepsze i efektywniejsze.Także niektórzy aktorzy zawiedli, Skorupko i Zamachowski raczej nie pasują do tych ról.Tylko kilka komicznych scen i gagów Malajkata,Zborowskiego i Kowalewskiego i głupie miny A.Domagarowa ratują ten film.Z całym szacunkiem do pana Hoffmana ale skopał ten film i mam tylko nadzieje że to nie zamierzony efekt.
Jak mogłeś, idąc na "Ogniem i Mieczem" spodziewać się scen batalistycznych
równych tym z "Władcy Pierścieni" skoro film Jacksona dopiero dwa lata
później wszedł do kina, hmm?
masz bardzo ciasne spojrzenie; "Ogniem i mieczem" tak jak i "Stara baśń" czy "Quo vadis" są kapitalne i jak na warunki polskie - są superprodukcjami z rozmachem; JAK NA OBECNA WARUNKI POLSKIE powtarzam i nie ma najmniejszego sensu porównywać z wielkobudrzetowcami; poza tym polacy zawsze woleli lizać dupy zachodowi niż należycie doceniać własne dzieła
Miałem styczność z tym filmem kilkukrotnie a jedyne co utkwiło mi mocno w pamięci to rola Olbrychskiego. Z całym szacunkiem ,ale ta produkcja wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiła.