3 tomy 1700 stron ale tak świetnie się czyta. Film a książka to przepaść. Film to jakiś tam procent informacji z książka a do tego zalatuje amatorką szczególnie sceny batalistyczne. I Małgorzata Braunek jako Oleńka... ech
zgadzam się! podoba mi się nade wszystko książka... a Oleńka - moim zdaniem - to w filmie jedno wielkie nieporozumienie... za to Kmicic... mmmmmmmm... suuuper! nie można było wybrać lepszego odtwórcy tej roli...
Ja już naprawdę nie rozumiem... Potop nie ma aż tylu stron. Czy wy wszyscy kupujecie książki z jakąś olbrzymią czcionką czy co? Bo u mnie to jest tylko 905 str.
Szkoda, że w filmie nie ma ukazanej postaci Anusi Borzobohatej Krasieńskie, Szkrzetuskich, Rzeędziana czy miecznika Rosieńskiego.. Ja mam Trylogię z jednego wydawnictwa... Książki sa pięknie wydane i raczej nie nadają się do noszenia do szkoły ;p ( Potop ma około 1200 stron)
moja wersja książki ma razem 1697 stron( I tom- 535 stron, II-679, III-483) wydanie z 1956 roku. wysokość liter - 3mm, mniej więcej tak jak tu: http://www.mksiazek.home.pl/bookstore/563/28132_1.jpg
ogniem i mieczem to samo wydanie: 1054 a pan wołodyjowski: 711. widocznie mam jakąś wersje rozszerzoną haha
To zależy od wydania. Jedni mają po prawie 2000 s., moje akurat (wyd. Greg) ma około 900 treści, a pisane dość małą czcionką.
Nie porównuje się książek do filmów, bo to dwie różne i zupełnie odmienne formy artystyczne. Gdyby każdą literaturę traktować jako scenariusz filmu, to zasadniczo nie dałoby się wysiedzieć, trwałoby to za długo. Dlatego filmy są interpretacją, która skupia się tylko na pewnych wybranych elementach.