Dziwi mnie tak niska ocena wystawiona temu filmowi.
Jestem świeżo po nim i muszę przyznać że oglądałam z przyjemnością. Książki prawie nie ruszyłam - zaczęłam owszem, ale jednak nie podeszła mi ta pozycja i stwierdziłam że nie ma się co męczyć (jak to było przy Syzyfowych Pracach - przeczytałam ale nic z tego nie wyniosłam. I tak przebrnęłam na lekcjach dzięki opracowaniom).
Cytując mojego kolegę.
Kmicic rządzi.
PS. Denerwuje mnie trochę Oleńka. Jakoś nie lubię takich delikatnych panienek z tego typu utworów (dorzucam bezbarwną i wiotką Danusię). Niby tam stawiała się w te i we wte. Ale brakuje tej ikry kobiety wyzwolonej ^^