no cóż, przyznam, ze nie chciało mi się czytać książki więc obejrzałam film. Porównałam moją filmową wiedzę z planem wydarzeń i wszystko się zgadzało. Oczywiscie na egzaminie zaliczającym semestr był potop ale pytania były z matury. Przedstaw obraz XVII wiecznych Polaków.... analiza fragmentów. W jednym fragmencie wypowiadał się Wrzeszczowicz a w drugim królowa. W filmie w ogóle nie było takich postaci. Dlatego radzę uważać. ja sądziłam że skoro film trwa ponad 4 godziny to będzie dobrze odzwierciedlał książkę, poza tym tak jak pisałam, wszystko się zgadzało z planem wydarzeń.
Co do samego filmu - film jako taki mi się podobał, nie jest nudny. No jak ktoś kocha filmy akcji i sensacje to moze się zdziebko zawieść ale w końcu to lektura. jedyne wady to takie, że strasznie bełkoczą i trudno wywnioskować z całego zdania co mówili bo używaja staropolszczyzny wiec jak czegoś nie dosłyszałam to też się nie domyśliłam i musiałam przewijać . jestem rozczarowana ukazaniem bitew. W szkole 3 godziny przerabialiśmy motyw z obroną jasnej góry a w filmie jest kilka scenek. Tak samo liczyłam na to, że będzie pokazane jak zakończy sie wojna, czy wydarzy sie cos konkretnego co zakonczy wojne. A tu kilka scen na jakimś polu i tyle a potem to już wątek miłosny i ciach koniec filmu. No cóż. szczerze chciałam przeczytać ale się nie dało
Film jest niezły, ale książka dużo lepsza. Zresztą moim skromnym zdaniem całą Trylogię po prostu wypada znać, i to nie ze skrótów z netu, a po prostu z samodzielnej lektury. To tylko kilkanaście godzin w innym świecie :) Z tym że nie da się jej czytać jednym okiem, po kawałeczku, przy okazji - jak jakichś smsów. Trzeba trochę się poświęcić i odciąć od świata na ten czas. Ale zapewniam że warto.
myślę, że postaram sie zapoznać z całą trylogią. Tym bardziej podobnie jak Ty uważam, że pewne tytuły po prostu wypada znać. Pozdrawiam