moje ulubione sceny to ta w kórej Kmicic ze swoimi kompanami strzelają do portetów Billewiczów,scena w której Kmicic wysadza działo szwedzkie,pojedynek na szable Kmicica z Wołodyjowskim,zrobienie w jajo Kowalskiego przez Zagłobę i ta w której Kmicic był przypalany płomieniami
Tak, pojedynek Kmicica z Wołodyjowskim. Jedna z najlepszych scen w historii polskiego kina.
A inteligencja poczciwego Rocha - powalająca:)
Moją ulubiona sceną jest jednak ujęcie w wąwozie, kiedy Kmicic wyjawia królowi prawdziwe nazwisko.
Gdybym miała wymieniać dalej, to opisałabym prawie cały film;)