Po prostu beznadziejny plagiat Cloverfield, który na moje nieszczęście musiałem
oglądnąć. Niby niewyjaśniony, ale w tle widać ekoterrorystyczne przesłanie(uwaga
spojler proszę udać się do następnego akapitu) - bohaterki robią film o skutkach
globalnego ocieplenia, a z wody wyłażą potwory o swoistej nazwie "martwa woda", czyli
odpowiedź na rzekomo niszczycielski wpływ człowieka na stan światowych mórz.
O ile takie przesłanie można jeszcze przełknąć, samo wykonanie filmu staje w gardle i
nieznośnie dławi, że aż chce się żyły podciąć. W ogóle nie straszny, zaś same potwory to
tylko animacja macek(nadzwyczaj żałosna) wstawiona sony vegasem na normalne
ujęcie - przez co nie można liczyć nawet na odrobinę napięcia. Obejrzałem ten film do
końca tylko dlatego, bo liczyłem na nieco ciekawsze zakończenie - szczerze
powiedziawszy, finałowa scena Monster jest jednym z najgorszych finałów, jakie
kiedykolwiek widziałem(a widywałem już tysiące wołające o pomstę do nieba).
Nie wiem, jaką kamerą bohaterki kręcą owy "film"(jeśli można to tak nazwać) ale nie
wiedzieć czemu przy każdej scenie obraz ma zakłócenia jakby dostał impulsem
elektromagnetycznym. Co prawda przy mitycznych, duchowych monstrach to może być
normalne, ale żeby nawet przy najmniejszym osunięciu ziemi czy wstrząsie? Litości,
nawet żul po pijaku ma lepszy "obraz".
Nie piszę tego po to, aby zabić nudę jak jakiś troll. Nie mam w zwyczaju gnoić żadnej,
nawet najgorzej wykonanej produkcji, ale Monster jest wyjątkowym kitem i bezczelną
parodią fajnego Cloverfielda(pozdrawiam fanów).
1/10 (niestety nie ma oceny 0/10)