Byłoby bardzo dobrze, gdyby nie makabryczna śmierć charliego (rozlew krwi) i doktora (prosto w oczy). Poza tym nie wiadomo, czy policja stanowa uratowała Henry'ego i Doreen (oni zresztą najbardziej się wydurniali). Christian Slater był świetny (w swojej chyba najleszej roli) i do tego energiczna Minnie Driver.