Poważny człowiek

A Serious Man
2009
6,7 40 tys. ocen
6,7 10 1 39878
7,3 40 krytyków
Poważny człowiek
powrót do forum filmu Poważny człowiek

Film do mnie zupełnie nie trafił, ale może nie jestem w jego grupie docelowej. Pokazane w nim perypetie życiowego nieudacznika nie dość, że były nudne to wręcz irytujące. Czy ktoś jest w stanie identyfikować się z taką postacią? Może bracia C nie w ten sposób chcieli przekazać swoją wiadomość?
Osobiście przez 90% czasu miałem ochotę zamordować tego durnego profesorka, który nie umie sobie radzić z życiem. Zdecydowanie wolę oglądać optymistyczne i motywujące obrazy w przeciwieństwie do tego, który niczym mnie nie ujął..

wildcat

Ktos ci kazal identyfikowac sie z glowna postacia? masz sie wczuc w jego sytuacje zamiast sie z nim identyfikowac. Raczej w grupie docelowej nie jestes, wczuwasz sie w postacie-herosow jak z Law Abiding Citizen widze (10) i niech tak zostanie.

ocenił(a) film na 2
Pandemonium

widze, ze Pandemonium to kolejny snob, ktory mowi komu co ma sie podobac i wysmiewa czyjes gusta... zalosne!

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

jestes przewrazliwiony, a Twoje 'stanie na strazy kultury i wolnosci slowa' zaczyna byc meczace i irytujace

"Ktos ci kazal identyfikowac sie z glowna postacia? masz sie wczuc w jego sytuacje zamiast sie z nim identyfikowac."

nie widze w tym zdaniu zadnego slowa mowiacego co ma sie zalozycielowi tematu podobac, a co nie

"Raczej w grupie docelowej nie jestes, wczuwasz sie w postacie-herosow jak z Law Abiding Citizen widze (10) i niech tak zostanie."

w tej czesci nie ma zadnego wysmiewania - po prostu pandemonium zauwazyl, ze wildcat rzeczywiscie nie jest w grupie odbiorcow, bo najwyrazniej woli filmy innego rodzaju (nawet jest ladnie podany przyklad filmu z 10)

nie wiem o co sie wpieniasz tym razem, ale sie zastanow, bo przeginasz bagiete
maile informujace mnie o nowej wiadomosci na filmwebie zawieraja tylko Twoje narzekanie na czyjes wypowiedzi
fajnie, ze zwracasz uwage na snobizm, ale nie badz przewrazliwiony, bo popadniesz w jakas paranoje

ocenił(a) film na 2
rafkulak

moze i jestem, ale po wyczytaniu tylu uwag w stylu, ktory juz kilkakrotnie przytaczalem, zaczelo mnie to powaznie wkurzac...
natomiast wg mnie wlasnie wypowiedz pandemonium dokladnie jednak pokrywa sie z tym schematem, tyle ze w odwrotnej kolejnosci niz przytoczyles.

"Raczej w grupie docelowej nie jestes, wczuwasz sie w postacie-herosow jak z Law Abiding Citizen widze (10) i niech tak zostanie."

przeciez dokladnie wlasnie wskazuje tutaj co powinno sie autorowi podobac i ze raczej nie powinien sie wypowiadac na temat filmow, ktore mu sie nie podobaja - tak jak Serious Man.

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

'i niech tak zostanie' jest czesto stosowanym zwrotem i nie postrzegalem go jako wmawianie opinii, czy czegokolwiek, chociaz mogloby to zostac tak zrozumiane

ale przyznasz, ze nie ma nigdzie informacji, zeby autor tematu sie nie wypowiadal przy takich filmach (jaki sens mialyby komentarze na filmwebie bez sprzecznych opinii?)

CavalieR_2

kolego nikogo nie wysmiewam, tylko pisze prawde to nie jest konwencjonalna komedia, to jest inteligentna komedia z niekonwencjonalnym humorem, genialna rezyserka i nie przypadnie do gustu przecietnemu osobnikowi, ktory raz na tydzien obejrzy jakis film w tv. Dodatkowo trzeba go ogladac bez polskich napisow zeby docenic niektore zarty slowne i dowcip sytuacyjny. Tak tez bylo z Burn After Reading, wystarczy spojrzec na odbior tego filmu zagranica.

Natomiast spojrzalem z kim rozmawiam i dzieciaku musze ci to napisac i cie wysmiac, skoro juz i tak do mnie wyskoczyles. Bo ty naprawde uwazasz, ze masz jakis gust prawda? po twoich ocenach widac ze jestes po prostu niedojrzala osoba, niz masz jakis wyrobiony gust filmowy.
Jest ogromna roznica miedzy wyrobionym gustem filmowym, slaba opinia na temat filmu, a zwyklym szczeniecym trolowaniem.
Ja rozumiem, ze komus moze sie nie podobac odyseja kosmiczna, serious man, blade runner czy szeregowiec ryan - kwestia gustu. Jezeli natomiast ktos wszystkie wybitne dziela kinowe ostatnich lat, uhonorowane nagrodami, z mocnymi ocenami na serwisie krytykow filmowych rottentomatoes czy tez imdb uwaza za chlam, a podnieca sie typowo popcornowymi masowkami to nie jest gust, tylko oznaka ze mamy do czynienia z niedojrzalym nastolatkiem. I rozumiem dlaczego tak szczekasz, jak ktos pisze prawde, bo pewnie nie jestem pierwszy ktory napisal Ci prawde. EOT

ocenił(a) film na 2
Pandemonium

hehe, Twoja odpowiedz jest dokladnym potwierdzeniem, tego co napisalem o snobistycznej "elicie" - to, ze nie podobaja mi sie te same filmy co Tobie, czyni ze mnie przecietniaka, nastolatka, dzieciaka itp itd... Moze sobie z tylu samochodu przyklej napis "Pokaz mi swoje oceny filmow, a powiem Ci, kim jestes"? Chociaz nie wiem czy to dobrypomysl, bo w moim przypadku calkowicie blednie wysunales swoje wnioski, natomiast bardzo ladnie pomogles mi w potwierdzeniu mojej tezy, iz uwazasz sie za znacznie lepszego od wiekszosci. Tak, jak w poprzedniej wypowiedzi jeszcze delikatnie dales to do zrozumienia, tak tu juz pojechales po calosci, odslaniajac swoje elytarne oblicze wielkiego krytyka filmowego.

Ja nie uwazam siebie za krytyka, tylko za normalnego odbiorce, ktory moze kazdy film ocenic tak jak chce, a nie decydowac o tym czy film jest dobry czy nie na podstawie jego oceny w rottentomatoes. Moge tutaj porownac to do wielkiej sztuki w malarstwie, gdzie obraz jest wart miliony dolarow, tylko dlatego ze jakas grupa ludzi powiedziala ze jest taki a taki, a tak naprawde przedstawia on czerwony kwadrat na bialym tle, ktory mogloby namalowac 5letnie dziecko. Tak wiec, widac ze nalezysz do grupy ludzi, ktora uznaje wartosc filmu nie po tym co sama w nim widzi, tylko po tym co inni na jego temat powiedzieli.I to dopiero jest brak gustu! Oczywiscie mozesz tez przyjac taka taktyke - Twoja sprawa, ale wmawianie innym, ze sa niedojrzali i "szczekaja" na podstawie ich oceny danego filmu jest po prostu beznadziejne...

Twoje EOT, jest jak wypowiedz Sobiesiaka przed komisja hazardowa. Moze to Twoj idol...?

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

wyciagasz pochopne wnioski i widzisz w wypowiedziach innych tylko to, co chcesz widziec - jestes przewrazliwiony

a co do oceny serious man - dyskusja nie ma wiekszego sensu, bo zadnego filmu braci coen nie oceniles pozytywnie, wiec wnioskuje, ze po prostu nie lezy Ci ich tworczosc - i to powinno byc EOT

ocenił(a) film na 2
rafkulak

ok, a ktore z moich wnioskow sa pochopne i dlaczego?

tak, najwyrazniej nie lezy, ale chyba warto zauwazyc, ze podchodzilem do ich tworczosci pare razy, a nie ocenilem jej po jednym filmie, wiec moja ocena nie jest ot tak sobie rzucona.

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

"Moge tutaj porownac to do wielkiej sztuki w malarstwie, gdzie obraz jest wart miliony dolarow, tylko dlatego ze jakas grupa ludzi powiedziala ze jest taki a taki, a tak naprawde przedstawia on czerwony kwadrat na bialym tle, ktory mogloby namalowac 5letnie dziecko."

jesli masz JAKIEKOLWIEK podstawy, JAKIEKOLWIEK wyksztalcenie czy DOSWIADCZENIE mogace potwierdzic to, ze choc odrobine znasz sie na malarstwie lub chociazby interesujesz sie takim nurtem w malarstwie (nawet nie wiem do jakiego nurtu zalicza sie obrazy przedstawiajace figury geometryczne) to nie bede podwazal Twojej wypowiedzi, ze 5letnie dziecko namalowalby cos takiego - ja wyksztalcenia nie mam, nie interesuje mnie to, ale NAJWYRAZNIEJ cos musi byc w tym obrazie - nie wiem, czy chodzi po pociagniecie pedzla, dobranie proporcji figur, dobranie barwy kolorow, czy nadanie trafnego tytulu - nie mam pojecia, co to jest, dlatego nigdy nie bede uzywal porownan do malarstwa, bo jako osoba bez zadnej wiedzy w tym temacie jestem niekompetentny - jesli Ty masz ta wiedze, to chwala Ci za to

"Tak wiec, widac ze nalezysz do grupy ludzi, ktora uznaje wartosc filmu nie po tym co sama w nim widzi, tylko po tym co inni na jego temat powiedzieli.I to dopiero jest brak gustu!"

blednym wnioskiem bylo wlasnie stwierdzenie, ze uzytkownik Pandemonium ocenia filmy na podstawie ocen na innych portalach - on tylko przytoczyl wyniki z portali, ktore znane sa na calym swiecie i zrzeszaja fanow kina z calego swiata! nie bylo ani jednego slowa o tym, ze ocenil film, 'jak wiekszosc'
to jest Twoja nadinterpretacja, czy cos, w czym jestes nie do przebicia - dorabiasz historie do wypowiedzi tak, zeby tylko umocnic swoja pozycje w kwestii omawianego filmu

i jesli faktycznie nie masz pojecia o malarstwie, to wysuwam wniosek, ze krytykujesz przytoczony przez Ciebie obraz, bo go nie rozumiesz - tak samo krytykujesz najwieksze dziela filmowe ostatnich lat, bo ich nie rozumiesz

ocenił(a) film na 2
rafkulak

nie, w zadnym wypadku nie uznaję siebie za znawce malarstwa, co nie zmienia faktu, ze moge stwierdzic ze taki czy inny obraz jest dla mnie idiotyczny bez posiadania tytulu magistra z dziedziny sztuki...
BTW link do rzeczonego obrazu: http://www.zderzak.pl/img/sztwiertnia_2003/nie_malewicz.jpg
czy mam rozumiec Twoja wypowiedz w taki sposob, ze dopoki nie uslyszysz wypowiedzi kogos, kto ma jakies wyksztalcenie w tym kierunku, to sam nie bedziesz krytykowal?

odnosisz wrazenie ze nie rozumiem i dlatego krytykuje. Moze i nie rozumiem, ale nie w tym rzecz i sam dobrze o tym wiesz, bo juz mi przyznales racje w sasiednim temacie.

Cale moje przeslanie jest takie: niewazne czy ktos sie zna czy nie, ma prawo do wlasnej oceny filmu bez narazania sie na nazywanie go idiota, tryglodyta(http://www.filmweb.pl/topic/1320246/Dziadostwo%2C%C5%BCenada%2Cszajs+ 2+10.html),niedojrzalym nastolatkiem itp.
Wg mnie teksty Pandemonium niestety zaliczaja sie do tej grupy bo mi pojechal za to ze sie nie znam i szczekam.

Dlaczego to, ze krytykuje najwieksze dziela filmowe oznacza ze sie nie znam? Nie moge miec swojego pogladu? A jak go mam i jest sprzeczny z pogladami ludzi pokroju Pandemonium to juz znaczy ze jestem poldebilem z niedojrzala osobowoscia? Kto ustala co ma mi sie podobac a co nie?

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

masz prze to rozumiec, ze staram sie nie wypowiadac na temat malarstwa - nie mam nawet wyrobionego gustu i w dupie mam prawde mowiac to, czy ten obraz jest ladny, czy brzydki, czy jest super czy nie, dlatego w takich chwilach mowie: 'nie mam zielonego pojecia o malarstwie, wiec powstrzymam sie od komentarza'
jesli uslysze: 'no ale co Ty myslisz sam od siebie' to powiem: 'nie wiem, bo sie na tym nie znam' (chyba, ze bedzie mi zalezalo na tym, zeby mojemu rozmowcy/rozmowczyni bylo przyjemnie, to powiem, ze mi sie podoba :P)

a co do pandemonium to chodzilo mi dokladnie o fragment, ze niby ocenia film na podstawie ocen innych, co jest wnioskiem wyssanym z palca

rafkulak

o widze, ze pan (zgaduje:) Rafal przeszedl wreszcie do sedna sprawy. No bo czy kazdy "slawny" film musi nam sie podobac? Oczywiscie nie, ale czy jak sie nam taki film nie spodoba to musimy zaraz leciec na jakies forum i rozpetywac dyskusje _calkowicie bez argumentow_ blyskotliwymi wypowiedziami w stylu:
"tragedia!!! wkurzajacy, nudny, niesmieszny i bezsensowny! nie wiem jak ten film dostal nominacje do oskara"
Rozumiem, ze w zyciu tez tak dzwonisz zaraz po filmie do swojego kolegi ktory kocha kino Coenow i wrzucasz jaka to kupa gowna? Raczej nie mialbys kolegow, ale chwila tutaj internet panie, kazdy moze rzucic miesem!

Z tymi obrazami to bardzo dobre porownanie. Jezeli nie rozumiesz sztuki pana Sztwiertni. To czy wchodzisz do galerii i probujesz na sile przekonac wszystkich ludzi, ktorzy podziwiaja jego sztuke ze sie nie znaja? Szczegolnie jezeli sam nie znasz sie na sztuce, a oni tak? Rozumiem mialbys prawo do polemiki, jezeli bys sie znal na sztuce wspolczesnej - polemiki w sensie wyrazania swojego zdania a nie krzyczenia na glos w galerii "panie Sztwiertnia toz to TRAGEDIA!!".
Oczywiscie nikt nie zabiera tutaj nikomu prawa do wypowiedzi, ale dyletancka wypowiedz powoduje ze sam siebie przedstawiasz juz na poczatku. Jezeli dane dzielo czy film jest wybitny, przedstawiany jako arcydzielo przez osoby ktore sie znaja na tym i maja rzesze odbiorcow, to jezeli chcesz powiedziec, ze dane dzielo jest chlamem to albo masz argumenty albo bedziesz traktowany jak niedojrzaly dzieciak ze madrymi swoimi wypowiedziami "tragedia...", "nuda..."

Kolego Cavalier, jezeli chcesz zeby ludzie odbierali cie powaznie jako dojrzala osobe, musisz miec COS do powiedzenia. Pod jakimkolwiek znanym filmem tu na filmwebie toczy/toczyla sie powazna dyskusja na poziomie i z ciekawymi argumentami za i przeciw, ale nie rozpoczynala sie w sposob jaki Ty rozpoczales w drugim watku. Na chwile obecne tak to wyglada ze nie dosc ze nie masz nic do powiedzenia w swoim watku, to jeszcze wchodzisz w inne watki i czepiasz sie ludzi, a nie filmu. Podczas gdy, jezeli spojrzysz jeszcze raz na gore nie bylo tutaj niczego chamskiego, chcialem chlopaka naprowadzic, bo widac ze pierwszy raz ma do czynienia z kinem ambitnym.

ocenił(a) film na 2
Pandemonium

1. nie, moje zamierzenie wcale nie bylo takie, zeby rozpetywac wielka dysktusje moi "blyskotliwym" tekstem. Sam jestem zdeklarowanym przeciwnikiem pisania byle czego byle gdzie - czyli takie jak na onecie czy gazecie czy wrecz na filmwebie ostatnimi czasy wlasnie. Niestety takie byly moje pierwsze odczucia po seansie wiec je tutaj wpisalem. Mysle, ze jest to w pewnym sensie "ostrzezenie" z mojej strony dla osob, ktorym podobaja sie takie same filmy jak mi (co moga sprawdzic po ocenach), zeby danego filmu nie ogladali, bo bedzie to strata czasu. Nikomu nie wmawiam, ze ma tak myslec. O rzucanie miesem w zadnym wypadku mi nie chodzi. Ale tak, jesli dajmy na to w pracy bylaby rozmowa o Serious Man, to powiedzialbym ze mi sie nie podobal. Jesli ktos zapytalby o Avatara powiedzialbym cos przeciwnego. Tutaj sie toczy dyskusja na temat Serious Man, wiec wypowiadam swoje zdanie o nim wlasnie.

2. Tez mi sie wydaje ze to dobre porownanie. Jesli wszedlbym do galerii i stwierdzam, ze do mnie to nie dociera, czy krotko mowiac nie podoba mi sie, to zapytany o opinie, wlasnie to odpowiem. Nie bede chodzil po ludziach i ich namawial zeby tez im sie nie podobal i tego tez nie robie tutaj. Ale jesli ktos na moja opinie odpowie, ze jesli mi sie nie podoba, to jestem niedojrzaly i dziecinny, to wlasnie on sie zachowuje w taki sposob, jak ten o ktorym pisales, czyli narzuca mi swoj gust.

3.Moze i moje uargumentowanie nie jest gornych lotow, ale wcale nie mialo takie byc. Po spojrzeniu jeszcze raz na gore, stwierdzam, po raz kolejny, ze pierwsza czesc Twojej wypowiedzi jest calkowicie normalna. Co do drugiej czesci: jesli mowiac autorowi watku, ze "wczuwasz sie w postacie-herosow jak z Law Abiding Citizen widze (10) i niech tak zostanie" nie miales zamiaru stwierdzic ze jest, mowiac wprost, za glupi do ogladania tak ambitnego kina jak Serious Man, to zwracam honor, ale nie wiem co innego mogles przez to chciec powiedziec.

ocenił(a) film na 2
CavalieR_2

a tak gwoli scislosci, to rzeczony obraz jest autorstwa Kazimierza Malewicza, a tu kolejne "dzielo" warte miliony:

http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Malevich.black-square.jpg&filetim estamp=20060114093208

No sorry, ale nie moge sie powstrzymac zeby stwierdzic, ze to jest kpina jakas...
Bardzo mi sie podoba 'podsumowanie' z nonsensopedii:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Czarny_kwadrat_na_bia%C5%82ym_tle

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

problem w wiekszosci przypadkow tkwi w formulowaniu wypowiedzi - gdyby tylko ludzie nauczyli sie myslec o tym co pisza, nie byloby niedomowien, a kazdy, kto pisalby inaczej bylby automatycznie trolem i bylby ignorowany za marne prowokacje

ocenił(a) film na 9
rafkulak

no i jeszcze przyznawanie sie do bledow xD

ocenił(a) film na 2
rafkulak

czy za taka prowokacje mozna uznac post autorstwa toperzniet...?

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

nie umiesz odpisywać na czyjeś posty, tylko musisz dyskutować o nich w innych tematach? tam możesz się na mnie rzucić i powypisywać pierdoły.

ocenił(a) film na 2
toperzniet

nie mam zamiaru odpisywac w Twoim watku, bo nie utozsamiam sie z tymi trollami, o ktorych napisales. zreszta, zgodnie za rada rafkulak, nie chce rozwijac watkow tego typu.I nie mow, ze to nie jest prowokacja, bo zdanie "zjedzcie mnie trolle" wskazuje dokladnie na to, ze chcesz sie z kims po prostu poklocic...

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

napisałem "zjedźcie mnie trolle", bo wiedząc co napisałem, zdaję sobie sprawę, z tego, że jacyś "znawcy" się oburzą i zaczną mi pisać morały. w tym wypadku robisz to Ty, tyle, że w innym wątku. nie czyni Cię to wcale lepszym. widać, moje słowa skutecznie odstraszają ów trolle. ja się cieszę, bo jak już powiedziałem, nie zależy mi, żeby ktoś mi odpisał bzdurę po raz kolejny. chciałem zauważyć tylko problem, który jasno uargumentowałem. jeżeli dla Ciebie jest tam coś niezrozumiałego - Twój problem.

to już mój ostatni post w tej sprawie. dobry temat obroni się sam. NIE BĘDĘ KOMENTOWAŁ TAMTEGO WPISU, nawet jeżeli wszyscy idioci filmwebu i onetu zejdą się i dadzą popis swojego "obeznania w kinie". mam dość. chciałem napisać, co napisałem. starczy. nie będzie kolejnej kłótni! wybacz, że Cię zawiodłem.

EOT. amen.

ocenił(a) film na 2
toperzniet

problem tkwi w tym, ze ja widze dwa watki w Twoim poscie - z jednym sie zgadzam:

"wchodzę na forum avatara. co drugi post - "arcydzieło! 10/10" dyskusja z założycielami tematu - bezcelowa. jeśli będziesz podawał racjonalne argumenty, powiedzą, że jesteś snobem, który się nie zna na kinie i pieprzy, żeby poczuć się mądrzejszy.
wchodzę na forum a serious man. co drugi post - "nudy, nieśmieszny, tragegia!" ktoś napisze takiej osobie - bzdury gadasz. to również jest bezcelowe, bo tacy "znawcy" zaczną Cię uświadamiać, że po raz kolejny chcesz się dowartościować. "

natomiast w drugim sam wypowiadasz sie w sposob jaki przed chwila skrytykowales tyle ze 'od drugiej strony':

"...pisanie, że a serious man jest filmem złym i jednoczesne stawianie avatara wyżej nie świadczy o innym guście. świadczy o tępocie umysłowej i powrocie do rozumienia świata poprzez kolorowe obrazki, a nie słowo pisane"

bo czym innym jest napisanie, ze ktos pisze bzdury, a Ty myslisz tak a tak, a czym innym jest napisanie ze ktos jest idiota bo te bzdury napisal...

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

nie, poniewaz przy obecnym stanie spolecznosci filmwebu nawet jesli ktos napisze: "najgorsze gowno na swiecie! smierdzi moczem i nuda" to niekoniecznie bedzie to prowokacja - dlatego, ze ludzie pisza co im tylko do glowy przyjdzie, zamiast sie czasami zastanowic

ocenił(a) film na 2
rafkulak

ok, ale zdanie "zjedźcie mnie trolle" jest wyraznym 'wyzwaniem'.

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

od tej chwili jesteś moim guru i wyznacznikiem jakie mam filmy oglądać.
Znawco.

ocenił(a) film na 9
welhavel

wyskoczyles jak troll spod mostu z tym komentem

ocenił(a) film na 9
rafkulak

bo mam dosyć dzieci na tym forum i żenującego poziomu rozmów o chujowych
filmach?

ocenił(a) film na 9
welhavel

mam to rozumiec, ze rozmowa tutaj prowadzona ma zalosy poziom, czy moze wrecz przeciwnie?

Twoje wypowiedzi sa zupelnie wyrwane z kontekstu i nic nie wnosza

ocenił(a) film na 2
welhavel

ciesze sie niezmiernie ze w koncu odnalazles swoja droge...

ocenił(a) film na 9
CavalieR_2

ja też się cieszę :)

ocenił(a) film na 9
wildcat

Oczywiście na pytanie nikt nie odpowiedział, bo wolicie kłócić się o pierdoły i łapać za słowa, ale nie moja sprawa ;)

Dla kogo to przesłanie? Żeby odpowiedzieć na to pytanie trzeba przede wszystkim zdefiniować sens filmu. Larry, Serious Man czyli poważny człowiek, jest świadkiem i ofiarą serii niepowodzeń życiowych, czy to ważnych, czy to błahych (jak antena tv). I cały czas pozostaje owym Serious Man. Próbuje do wszystkiego podejść racjonalnie, znaleźć sens głównie poprzez pomoc rabinów. A czy takie jest życie? Coenowie w dosyć inteligentny sposób dają nam do zrozumienia, że w życiu nie wszystko trzeba brać na poważnie, nie można być stuprocentowym Serious Man. Bo po prostu sobie nie poradzisz, jeżeli nie nabierzesz odpowiedniego dystansu. Czy na wszystko jest odpowiedź? Nie. Dlatego trzeba, na tyle na ile się da, traktować egzystencję z przymrużeniem oka. A zakończenie mówi nam to już dobitnie - nadciągają ciemne chmury i huragan. Po prostu w życiu zazwyczaj nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej. Trzeba z przekrzywionym uśmieszkiem na ustach przeciwstawiać się ironii dnia codzinnego, tyle.

Tak, jestem w stanie zidentyfikować się z Larrym. Też nieraz chciałbym na wiele rzeczy się uskarżać, winić "Haszem" czy jakikolwiek jego odpowiednik, chociażbyśmy go nazywali niewdzięcznym losem.

"Zdecydowanie wolę oglądać optymistyczne i motywujące obrazy w przeciwieństwie do tego, który niczym mnie nie ujął..."

Ten dla mnie jest właśnie optymistyczny i motywujący - jego przesłanie to: podchodź do wszystkiego z dystansem, nie zadręczaj się problemami, tak już jest i jeśli na siłę będziesz się z tego powodu chlastać to tylko twój wybór.

Film jest CZARNĄ komedią. Jest to baaardzo specyficzny gatunek filmowy, któremu nie zaszkodziłoby nadanie innej nazwy, żeby nie mylić ludzi. Po prostu żeby go zrozumieć trzeba się odpowiednio nastawić, nie na gagi i ciągłe śmiechy, ale na ironiczny półuśmiech towarzyszący podczas seansu - niekoniecznie od jego początku, czasem dopiero w drugiej połowie (jak w Serious Man) zaczynamy rozumieć, o co tak naprawdę chodziło autorowi, jaki był zamysł.

Ode mnie film dostaje zasłużone 9/10.

ocenił(a) film na 9
petersen

pod taką interpretacją mogę się podpisać. świetnie napisane.

ocenił(a) film na 9
petersen

Nie zgadzam się z tą interpretacją. Film jest o zwykłym człowieku i właśnie ta zwykłość zostaje poddana krytyce. Larry rzeczywiście poszukuje odpowiedzi, ale poszukuje jej w tradycji, na zewnątrz, u innych, ale nie u siebie. "Nic nie zrobiłem" to zdanie przewija się najczęściej. Larry jest jak Franz K. w "Procesie" Kafki, nie umie wyciągać wniosków, żyje zwyczajnie i umrze zwyczajnie. To jest dramat z charakterystycznym humorem Coen'ów, a nie czarna komedia.

ocenił(a) film na 9
David_Ames

Józef K. * oczywiście miało być, wszystko przez pośpiech.

ocenił(a) film na 9
David_Ames

Kurcze, przyznaję że słabo już pamiętam "Proces". Muszę odświeżyć, bo na mej półce stoi :)

ocenił(a) film na 9
petersen

Nie będzie to potrzebne raczej, chodzi mi o przesłanie tej książki;) "Proces" ma dwie główne interpretacje, jedną jest ukazanie społeczeństwa, jako zbiurokratyzowanego, totalitarnego systemu uciskającego jednostkę, nie o tą mi chodzi. I drugą, egzystencjalną, gdzie Józef K. jest przedstawiony jako zwykły, przeciętny człowiek, żyjący z dnia na dzień, pracujący jako urzędnik. Jego życie ulega zaburzeniu w momencie gdy zostaje oskarżony, tuła się po sądach, cała atmosfera jest owiana w absurd, nie wie za co jest oskarżony, nie wie co go czeka, zadaje pytania, ale nie uzyskuje odpowiedzi. Ale konkluzja Kafki jest prosta, winą Józefa K. była jego przeciętność, to że nie potrafił żyć inaczej, to że nie miał marzeń, własnego zdania, niczego nie dokonał, że powielał tylko to czego oczekiwało od niego społeczeństwo.

Podobieństwa z Larrym Gopnikiem, są oczywiste. To też jest postać która, żyje życiem jakiego od niego oczekiwali inni. Zwyczajnym. Kiedy wszystko zaczyna się sypać, poszukuje odpowiedzi w tradycji, u innych, ale sam nie jest zdolny do wyzwolenia się, do podejmowania samodzielnych decyzji. Zwróćmy uwagę chociażby na jego sny. To mieszanina pragnienia wolności i ciasnych zasad którym jest wierny. Sen kiedy uprawia seks z sąsiadką, kończy się wizją kiedy Sy zabija deski nad jego trumną mówiąc o wierności małżeńskiej (kontrast: marzenie kontra rola społeczna). Kolejny sen, kiedy jego brat płynie łodzią do Kanady (pragnienie pomocy/pozbycia się brata), ale za pośrednictwem pieniędzy z łapówki, co kończy się wizją egzekucji brata i jego samego (poczucie winny z powodu złamania zasad i przyjęcia łapówki). Jeszcze lepszy przykład, rabini. Po wizycie u pierwszego rabina, będąc potem u prawnika Larry recytuje formułkę którą usłyszał z ust młodego rabina, jednak szybko traci w nią wiarę. Drugi rabin raczy go równie banalną historią, ale radzi mu "pomoc innym nie zaszkodzi", dlatego Larry zjawia się u sąsiadki. Będąc u niej mówi, że złożył tą wizytę z nadzieją, że potrzebuje w czymś pomocy. Natomiast gdy pani Samski, po tym jak Larry wspomina o kryzysie małżeńskim, pyta się go czy tak jak ona "czerpie przewagę z wolności" (w domyśle seks) ten jest zupełnie zdezorientowany ("what?") nawet przez myśl mu nie przeszło, żeby zdradzić żonę (a raczej byłą żonę). Te przykłady można mnożyć i mnożyć...

A koniec jest najbardziej sugestywny, kiedy wydaje się, że wszystko wraca do normy (żona która przytula się do niego podczas bar micwy syna, upragniony pełny etat na uniwersytecie), nagle telefonuje do niego lekarz, prosząc o pilny kontakt (w domyśle coś poważnego dzieje się z jego zdrowiem) a na sam koniec symbolika z nadciągającym tornadem, jest jednoznaczna: nic samo się nie ułoży, trzeba samemu wziąć odpowiedzialność za własny los, działać, być sobą. To wszystko sprawia, że teza żydowskiego, średniowiecznego myśliciela z początku filmu, Rasziego, zostaje wykpiona! Jego : "Ze skromnością przyjmuj wszystko, co ci się przytrafia" brzmi groteskowo w zestawieniu z wymową filmu! To by było na tyle, pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 9
David_Ames

...



jestes moim guru



naprawde

ocenił(a) film na 9
David_Ames

Właśnie pierwszej sceny z filmu nijak nie potrafiłem przyłożyć do reszty, a to wiele zmienia. Ale zasadniczo nasze interpretacje nie są aż tak rozbieżne, chociaż Twoja na pewno pełniejsza. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 2
David_Ames

Bardzo fajna interpretacja. Wydawalo mi sie ze ogarniam symbolike, ale najwyrazniej nie do konca :)
I nie mowie tego w zadnym wypadku przesmiewczo ani cynicznie.

ocenił(a) film na 9
wildcat

jestem snobem. daje 9 / 10.