Ten film nie ma jak dla mnie nic wspólnego z komedią. Lubię filmy Coenów ale ten mnie zmęczył. Film może jest dobry, ale napewno nie w tej kategorii. Genaralnie dla wymagających kinomanów szukających tematu do refleksji.
Pozdrawiam
dla mnie to głównie była komedia, wiele razy się śmiałem :) wystarczy popatrzeć na aktorów, nie potrzeba żartów :)
Ja tego filmu nie trawię za bardzo, ale dla mnie jest jakiś surrealistyczny. Nie rozumiem nominacji do Oscara za najlepszy film. Już The Blind Side lepszy.
A ja jak najbardziej. Ten film nie jest typową komedią. Nie jest on nawet wcale komedią w klasycznym tego słowa znaczeniu. Bliżej jest tu do nazwania tego filmu esencją czarnej komedii, bądź głębszym jej przedstawieniem.
Cała fabuła filmu, co wspomniane jest już na początku opiera się na księdze Hioba. Jednej z najtrudniejszych ksiąg Starego Testamentu, interpretacje tego utworu spokojnie mogły by zapełnić opasłą księgę, prawdopodobnie większość osób jest z nią obeznana przynajmniej częściowo. Ten film przedstawia jedną z takowych interpretacji, a dokładniej przedstawia tą historię uwypuklając elementy tej interpretacji księgi Hioba. Prosta interpretacja księgi Hioba, czyli twierdzenie, że jest to historia człowieka, który dostał od boga, a następnie musiał to wszystko oddać, jest zupełnie nieadekwatna, do filmu, i wręcz trybalizująca w stosunku do samej historii.
Film pokazuje właśnie to co często pomijane jest w klasycznej interpretacji utworu, czyli surrealizm całego zdarzenia. Człowiek nie jest w stanie znaleźć sensu w postępowaniu boga, stara się, lecz mu się to nie udaje. Cierpi coraz bardziej, i coraz bardziej nie wie o co chodzi- otrzymuje pewne wskazówki, ale i one niewiele mu dają, niewiele więcej sensu posiadają od samego sądu bożego. Cierpienia się kończą, a on dalej nie wie, jaki to miało sens. Ta historia mówi, najprościej, nie szukaj sensu w cierpieniu, bo w nim go nie znajdziesz, staniesz się przez to śmieszny. Tak samo Hiob stawał się śmieszny dla Boga, szukając sensu we własnym cierpieniu, tak i dla nas Larry był po prostu śmieszny, i żałosny w swym poszukiwaniu. Niezależnie czy my sami w nim sens widzimy.
Właśnie dlatego ten film jest genialny. Potrafi oddać to co przez słowa jest trudne do wyrażenia, coś co jest z jednej strony proste, z drugiej jednak bezsensowne. Tym jest także czarny humor tego filmu, w całym sensie historii, bądź raczej w jego braku.
Po prostu nie rozumiesz zupełnie czarnego humoru Coenów. Jedna z najzabawniejszych komedii, jakie widziałem w ogóle.
Film jest strasznie przerysowany, nie jest to charakterystyczne dla dramatu. Powiedziałbym, że jest to bardzo czarna komedia.