Powiększenie

Blowup
1966
7,7 35 tys. ocen
7,7 10 1 35280
8,5 52 krytyków
Powiększenie
powrót do forum filmu Powiększenie

CHAOS

ocenił(a) film na 9

Michelangelo Antonioni, przenosząc na kinowy ekran opowiadanie Julio Cortazara "Babie lato", stworzył jeden z najważniejszych i najbardziej wieloznacznych tytułów w historii kina. Film interpretowany jest na wiele różnych sposobów, odczytywany jest m.in. jako refleksja nad posłannictwem artysty czy nad zdolnością sztuki do poznania prawdy.
Każdy widz ma prawo wybrać własną interpretację. Moim zdaniem, "Powiększenie" jest przede wszystkim porażającym i skrajnie pesymistycznym obrazem współczesnego człowieka, zagubionego, drastycznie i bezładnie szukającego jakiegoś punktu zaczepienia, istoty, sensu życia i jakiejś nieuchwytnej prawdy o świecie. Praktycznie obdartego z duchowości egoisty, niezdolnego do żadnych głębszych uczuć czy do znalezienia wspólnego języka z drugim człowiekiem. Tę nienajlepszą kondycję duchową współczesnego człowieka Antonioni stara się nam pokazać poprzez osobę głównego (anty)bohatera - znakomicie i przekonująco zagranego przez Davida Hemmingsa.
Poznajemy go w chwili, gdy opuszcza schronisko dla bezdomnych, gdzie robił na zamówienie zdjęcia do jakiegoś magazynu. Później w swoim atelier przeprowadza sesję do magazynu mody, upokarzając przy tym modelki. Od tej pory wszystkie poczynania bohatera, jak już wspominałem, będą bezładną tragikomiczną szamotaniną, ukazaną za pomocą luźno ze sobą powiązanych epizodów. Bohater np. kupuje zupełnie niepotrzebne mu, bezużyteczne śmigło, czy zaciekle walczy w klubie o szczątki gitary, po czym od razu je wyrzuca. Pakuje się też w aferę kryminalną. Jednak nic tu nie jest wyjaśnione ani podane. Antonioni zostawia widza samego z tym, co widzi na ekranie. Dialogi są chaotyczne, często urywają się w pół zdania, niewiele z nich można wyciągnąć, co świadczy o owej niezdolności do znalezienia wspólnego języka z drugim człowiekiem. Widać to po rozmowach bohatera z każdą z napotkanych postaci.
Warto dodać też, że reżyser w sposób znakomity sportretował Londyn lat 60. XX wieku, gdzie znakami wolności były marihuana i rewolucja seksualna.
Film posiada dwie naprawdę dwie świetne sceny. Pierwsza, kiedy bohater robi odbitki, a następnie powiększenia zdjęć wykonanych w parku. Wówczas wydaje mu się, że jednak możliwe jest uchwycenie prawdy, że znalazł jakiś sens swoich poczynań. I niesamowita scena końcowa ze studentami pozorującymi grę w tenisa.
To był pierwszy film Antonioniego, jaki oglądałem. Spodziewałem się filmu ciężkiego, trudnego w odbiorze i... nudnego, a dostałem film ciężki i trudny w odbiorze, ale jednak ciekawy i na swój sposób fascynujący. Polecam.