Nie kupuje tej historyjki.Film słaby nie jest,ale czegoś tu ewidentnie brakuje.Mnie nie porwał ani ten wątek "zbrodniczo-kryminalny",który jest absolutnie irracjonalny(no bo powiedzcie,która w miarę rozgarnięta matka tak się zachowuje),ani ten wątek "medyczno-chorobowy",który miał z założenia wzruszyć widza i wycisnąć łezkę,ale jakoś mnie nie wzruszył,nie wiem wszystko to kojarzyło mi się z takim familijnym kinem z TV.Film można zobaczyć,ale szału nie ma.
Sęk w tym ze ta matka nie była rozgarnięta - była infantylna, polegała bezgranicznie na swoim synu który dzieki nadzwyczajnej inteligencji i dojrzałości, przybrał role głowy domu - on prowadził rachunkowość, kupował akcje na giełdzie, on mówił marce aby wyłączyła grę. Ona zachowywała sie jak nastolatka, on jak ojciec. Uzależniła sie od niego psychicznie, uważając ze bez niego sobie ńie poradzi (co zreszta powiedziała), uważała go za najwyraźniej dojrzałego (to tez zaznaczyła), ufała jemu, jego inteligencji i dojrzałości. Wyrobiła sobie jego obraz jako osoby dorosłej. Dlatego właśnie tuż przed strzałem ze snajperki, gdy zobaczyła jego zdjęcia, powiedziala "nie, Ty jesteś tylko dzieckiem" - dopiero wtedy uświadomiła sobie ze ma do czynienia z 11 latkiem a nie dorosłym. Ona podążała za nim jak dziecko za rodzicem, to było dodatkowo zaburzone strata syna, chęcią zbliżenia sie do niego, do jego pomysłu. Dla mnie to jest spójne, i w żaden sposób irracjonalne..