Jak czytam wypowiedzi takich co to niczego się nie boją o filmach w których naprawdę straszy momentami że nie jest straszny i zwykła obyczajówka to mi się nie dobrze robi. To jakie filmy są według was straszne? Po co wy w ogóle takie filmy oglądacie skoro się nie boicie już niczego. Wasz problem to to że naoglądaliście się już za dużo w połączeniu z tym że po prostu należycie do gatunku niebojących się a potem wielcy krytycy filmowi. Jak można oceniać cały film po pierwszych 5 minutach. Jakbym tak miał robić to bym nawet Matrixa nie obejrzał bo bym po pierwszych minutach przerwał. Niektórzy piszą „zero dreszczyku” „zero klimatu” Jak przespaliście ten film będąc jednocześnie pijanymi to się nie dziwie. Głupoty do kwadratu co niektórzy wypisują. Ale koniec końców nie znalazłem jeszcze filmu na który nie znalazł by się jakiś malkontent narzekający na wszystko.
Szczerze to fabuła nie porażała orginalnością była dość prosta.. gra REsident evil z 1995 była bardziej ciekawa. Klimat nie powiem był wporządku i było pare fajnych scen. Na ogólne efekty nie mogę narzekać . Czego jednak nie mogę powiedzieć o grze aktorskiej i tych na siłe wymuszanych tekscików.
Ale zgadzam się z tym co napisałeś ogólnie ..Niektórzy poprostu nie umieją obiektywnie oceniać i stawiają 1/10 pomimo ,że film miał dobre elemęty gdzie powiedzmy dało by się 5/10.
Ja ten film oceniam na 6/10. Ogólnie jednak bez rewelacji (^^).
Jeden z tych horrorów którego spokojnie można wrzucić do beczki z innymi.
Taki swoisty "FIRE AND FORGET" co go warto wypożyczyć na DVD.
Jak żadko można przeczytać rozsądne komentarze...
Zgadzam się z Tobą w 100%. Ktoś kto daje 10/10 albo 1/10 takim filmom jak ten niech lepiej ogląda teleturnieje albo idzie na grzyby...
Brak obiektywizmu i wiarygodności, jak sądze po prostu dzieciaki...
"Jak żadko można przeczytać rozsądne komentarze..."
- Myślę, że jeszcze RZadziej można zobaczyć tak potworny błąd ortograficzny... Poprzednik (Resistance) jeszcze lepszy. Bardziej ciekawa- źle. Pisze się i mówi ciekawsza. Wporządku, to w porządku, piszemy rozłącznie i gwóźdź programu ELEMĘTY, zamiast elementy.
Ludzie co jest z wami? Nie umiecie pisać, to nie piszcie. To już chrzanić ten film, tu w komentarzach jest najgorszy horror.
wreszcie jakas konstruktywna krytyka... oby takich wiecej... bo co film to znajdzie sie jakis "znafca" i wypowie sie prawie nie ogladajac filmu lub jak to sie mowi "po okladce"
YEEEEE, dobrze pojechane.Tak trzymac.A "znafcy" kina niech sie wreszcie zastanowia co pisza .
Nie trzeba być jakimś ekspertem by stwierdzić, że ten film był nędzny strasznie. Lepiej jakby w ogóle nie powstał. To oczywiście jest moje obiektywne zdanie na ten temat.
Chyba subiektywne... nie sądzisz? A co do filmu, to mnie się podobał, chociaż ani razu nie podskoczyłam ze strachu;-)
Mnie się również nie podobało, elementy i efekty żadne, kamera nijaka, gra i zachowania rozpisanych ról słabiutkie, na 1 nie zasługuje, ale na więcej niż 2 też nie.
Film który zmusza cię żebyś go wyłączył przed jego końcem w pełni zasługuje na najniższą notę. A tak było w moim przypadku. 1/10
Ja dałem "2"... bo jednak dotrwałem do końca (w sumie to nie wiem jak mi się to udało) ... ;)
Zgadzam się absolutnie z wypowiedziami moich poprzedników, dlatego najpierw przedstawię swoją punktację i jej podstawy, a następnie przeprowadzę krótki wywód o sztuce.
Ode mnie za oświetlenie, efekty specjalne, charakteryzację film dostaje 7/10. Nie była to fuszerka a nawet ciekawa praca.
Za grę aktorską, reżyserię film dostaje 5/10. Żadnych popisów, czysta robota zimnych 'zawodowców'.
Za scenariusz film dostaje -10/10. Tak beznadziejnie napisanego filmu dawno nie widziałem. Zero nowości, zero zaskoczenia, całość oklepana jak tyłek Jenny Jameson, fabuła potraktowana czwartorzędowo (zaraz po charakteryzacji, oświetleniu i ścieżce dźwiękowej).
Jeśli chodzi o walory typowo straszące, to owszem, momentami zastanawiałem się w jaki sposób kolejny bohater straci swoje życie...
A teraz o sztuce, bo ta biedaczka chyba zgubiła się w przepastnych i ciemnych korytarzach nawiedzonego domu (czy też domu na nawiedzonym wzgórzu, jak kto woli). Ten film nie jest ani pouczający, ani wzruszający, ani szokujący, nie budzi we mnie uwielbienia ani nienawiści, nie urzeka mnie pięknem czy jakością, szybkością akcji. To jest sequel, więc celem tego filmu było zarobienie pieniędzy, więc ma jakąś, dominującą pośród innych , czysto pragmatyczną funkcję, czyli jego funkcjonowanie jako sztuka zostaje mocno zachwiane. a ja mam tylko żal straconych 90 minut.
SPOJLER
Pierwsza lepsza scena koleś z bronią opowiada że jest byłym wojownikiem w jakichś sportach walki, a drugi żartuje że koleś był kiepski, potem odchodzą a w tle pojawia się duch , którego prawie nie widać. Scena bardziej śmieszna niż straszna... wróć, scena w ogóle nie jest straszna. Jest kiepska. Z takich scen składa się cały film. To jeden z niewielu horrorów na których nie bałem się ani przez sekundę.
Szkoda, że dopiero po 5 latach zobaczyłem ten komentarz i nie zdążyłem pogratulować autorowi wcześniej :) Jestem pełen podziwu :)