[SPOILER] po tym jak dał sobie Almanach zniszczyć wehikuł czasu. Czy tak nie powinien właśnie zrobić ? Rozwalić deLoreana albo przenieść się gdzie indziej żeby doc Brown i Marty nie mogli się cofnąć i zabrać mu tego Almanacha ! Żyliby sobie jak głupki w 2015 bez możliwości powrotu nawet do alternatywnego roku 1985 i w niczym nie przeszkodzili Biffowi. Tak bym zrobił na miejscu Biffa.
Oczywiście po jakimś czasie doktorek zrobiłby nowy wehikuł jak tą kolejkę ale kto tam wie czy nie wylądowaliby wcześniej w zakładzie psychiatrycznym.
tylko że w założeniu Biffa miało się to odbyć po cichu. miał się przemieścić, zmienić przeszłość i wrócić... takie było jego początkowe założenie.... Gdyby nie zgubił części laski to nikt by nie wiedział dlaczego przeszłość została zmieniona i że za tym stoi stary Biff.
dokładnie o to chodziło, tylko jest mały błąd gdy Biff zmienia przeszłość to w ciągu sekundy powinna zmienić się wizja roku 2015 zgodna z alternatywną wizją świata stworzonego przez Biffa, przecież z innymi elementami tak było (zmieniające się fotografie gazety)
racja, ale w tym filmie mnóstwo jest takich błędów i nie należy się nimi przejmować by nie psuć sobie zabawy:)
Film jest super i nie ma co się nad nim zastanawiać bo wystarczy pomysleć przez chwilę i widzi się masę błędów przec co nic w tym filmie nim nie trzyma się kupy - np. już sam początek - jeżeli Dr i Martin z dziewczyną lecą do przyszłości to nie mogą się w niej znajdować i tym bardziej mieć 2 dzieci.
Ale właśnie to byłoby najbardziej po cichu - Marty z doktorem pomyśleliby że deLoreana ukradł jakiś zwykły złodziej a nie Biff !
a Ty??/ chciałbyś zostać w przeszłości, czy wrócić do swojego "świata"? Jakby zniszczył wehikuł to sam by nie wrócił. Chyba każdy chce wrócić do "domu", nawet stary Biff
wiele rzeczy stary Biff mógł zrobić... akurat wybrał tak a nie inaczej... równie dobrze mógł wrócić i umieścić ładunek wybuchowy w DeLoreanie... albo wynająć zbirów coby "zlikwidowali" doktora i Martyna.... takie pytanie... co by było gdyby? :D
Tylko jak potrafił uruchomić deLeroana? mógł się porąbać w przyciskach i przenieść się do czasów faraonów lub na pola bitewne II wojny światowej i tak katiusze czy bomby rozsadziłyby go...ale miało być inaczej....
Fil-trylogia jest kultowa.....pamiętam jak byliśmy w kinie na 1 części w podstawówce, tytuł już był nielogiczny jak na czwarto lub piątoklasistów (nie pamiętam dokładnie) bo ja można wrócić do przyszłości? skoro jej jeszcze nie było-no, można .....tylko trzeba kumać bazę tego filmu....
później na VHS oglądałem III część, ale tu już miałem problemy bo nie znałem 2 części, nie doradzam tak oglądać, bo się można było pogubić.....no tak było, internetu ani DVD nie było....
Zgadzam się. Bez znaczenia od której części ktoś zacznie oglądać tę trylogię, nie popsuje ona smaku pozostałych części. Czego nie można powiedzieć choćby o trylogii "Egzorcysta". Xd
Ja wszystkich pobiję.Mieli rok 2015 prawdaa? no.To Biff bez problemu mógł uruchomić Hover Mode w DeLoreanie.A Obwody włączyć dopiero jak się połapał.Wprowadzanie daty jak zabawa z kalkulatorem. I tyle go widzieli.Przez sekundę :D
Było to możliwe. W Matrixie Neo również mógł przejść po tym gzymsie z okna na to rusztowanie, gdyby naprawdę chciał :D
Zacznijmy od tego: skąd stary Biff wiedział jak działa wehikuł czasu? Jeśli już wytykamy błędy logiczne tej scenie.
A to nie jest przypadkiem tak, że w 2015 Emmet Brown i tak mógł wehikuł zbudować od nowa? Bo niby w czym problem? W tej akurat sytuacji jego zniszczenie nic by nie zmieniło, najwyżej wpłynęłoby negatywnie na płynność narracji.
Zemeckis miał zatem dwa wyjścia: spowolnić akcję poprzez motyw zniszczenia DeLoreana, albo zostawić jak jest. Poza tym wątek zniszczenia wehikułu mamy w części trzeciej, spowodowałoby to zatem kolejny problem - powtarzalność rozwiązań.
Przypomnę też, że Biff był średnio rozgarnięty, więc prawdopodobnie nie przewidział, że sprawę będzie dało się odkręcić, nie miał też zapewne świadomości istnienia paradoksu czasowego. Usłyszał pomysł Marty'ego, wykorzystał go i liczył, że się nie pokapują. Oczywiście mógłby to zrobić bardziej po cichu wedle waszej wersji, ale bohaterowie i tak musieliby się przenieść w rok 1985, ergo: i tak doszliby do sprawcy zamieszania.
Jeśli zaś czepiamy się błędu pod tytułem "skąd wiedział jak użyć wehikułu", to muszę chyba przypomnieć, że Marty również zastosował go w piewszej części bezbłędnie. Najwyraźniej było to dziecinnie proste ;)
"Jeśli zaś czepiamy się błędu pod tytułem "skąd wiedział jak użyć wehikułu", to muszę chyba przypomnieć, że Marty również zastosował go w piewszej części bezbłędnie. Najwyraźniej było to dziecinnie proste ;)"
Doktor pokazał mu wcześniej jak wszystko działa, a to wiele zmienia ;)
Mial wehikul czasu mial praktycznie nieskonczona ilosc lat aby dosc do tego jak dziala ;) Tym bardziej, ze w filmie nie widzimy jak sie przenosi tylko jak odlatuje.
to jak wiedział czy uruchomić lub że mógł go zniszczyc to takie gdybanie i domysły natomiast błędem jest to że ze cofnęli się do 1985 roku i wszystko się zmieniło to w 2015 tym bardziej powinno się zmienić, w mgnieniu oka...powinien przede wszystkim nie żyć ojciec Martiego który został zastrzelony przez Biffa 15 marca 1973r. ale widocznie tak musieli to zrobić....
No masz rację, ale nie ma się co zagłębiać w szczegóły. Już sam fakt podróżowania w czasie jest absurdem :) Błędy i nielogiczności są w wielu wybitnych filmach, w tym też się trafiły.
Dodam, jako ciekawostkę, że stary Biff, jak tylko powrócił do roku 2015 zaczął źle się czuć. W jednej ze scen usuniętych widać, że zaczyna on znikać.
http://www.youtube.com/watch?v=speklkNVHXk (1:24)
Można więc wysnuć teorię, że gdyby wiedział, że tak będzie to napewno by nie zawinął tego auta.