Film sam w sobie jest dobry, ale gdyby nie ten klimat lat 80, to chyba nie oglądałoby się tak przyjemnie. Świetne są te futurystyczne sceny w 2015, takie podrasowane lata 80 :P. Ale do rzeczy - film jest o wiele bardziej zawiły niż jedynka, fabuła jest bardziej pomysłowa, złożona i zagmatwana i ogląda się z bardzo dużym zaciekawieniem. I potem mamy twist i znów trafiamy do lat 50, gdzie mamy dwóch Marty'ch i w tle wydarzenie z końcówki jedynki. Fajnie się ogląda, taką wariacja na temat podróży w czasie, aż wyobraźnia zaczyna pracować, co by było gdym ja się przeniósł w swoją przyszłość/przyszłość. W sumie film bardziej podobał mi się niż jedynka, jest bardziej widowiskowy, złożony, mamy więcej intryg itd. Jedynka też była pomysłowa, ale stonowana, a tutaj twórcy prześcigali się w komplikowaniu i urozmaicaniu historii.