Jak z połączenia takiego ciacha jak Marty i nie brzydkiej Jennifer może wyjść takie czupiradło? Nikt na to nie zwrócił uwagi prowadząc kasting? Ona jest okropna, wygląda jak chłopczyca i do tego ta paskudna peruka, fujj...
>.< Załamałam się.
Przecież odtwórca roli Marty'ego gra tą córkę xD
Michael J. Fox ją gra xD
Czy Ty w ogóle to rozumiesz, że aktorzy w tej trylogii grają w podwójnych rolach? Np. siebie jako młodych, potem starych dziadków, lub swoich potomków. To się nazywa charakteryzacja.
Nie no, ja też czegoś nie rozumiem. Córkę Marty'ego i Jennifer widzimy w II części w przyszłości w ich domu. Taka szczuplutka. A i jeszcze inna sprawa, czy to córka Jennifer z I części, czy z II, bo ta Jennifer z pierwszej części była ładniejsza jak dla mnie ;)
Jennifer z pierwszej części nie jest grana przez tą samą aktorkę co w drugiej części. :)
wg mnie ta z cz.1 była ładniejsza.
Tak, ale chodziło mi o rozwiązanie kwestii córki Jennifer i Marty'ego. Jennifer w BTTF1 i BTTF2 to ta sama postać (tylko aktorka inna)
Chyba, że rozwodziłeś się nad urodą Marlene McFly z "której" Jennifer (cz.1 lub 2) ją odziedziczyła - ale uroda raczej po tatusiu. :D
Wiem że postać ta sama, ale z innej aktorki inna córka :) Córka aktorki z BTTF I była by ładniejsza, a córka aktorki z BTTF II to ta chyba co ją widzieliśmy :) Czyli gdyby nie zmienili aktorki grającej Jennifer, wtedy Marty by miał ładniejsza córkę, nie myślisz 4-wymiarowo hehe
Heh, być może :D Jednak wciąż sądzę, że obojętnie która Jennifer by była, to i tak Marlene dziedziczyłaby urodę po tatusiu :D
A skąd Ty wiesz jak wyglądałaby ich córka? Pożyczyłeś wehikuł czasu od Doctora i to sprawdziłeś? :P