Powrót do przyszłości II

Back to the Future Part II
1989
7,5 187 tys. ocen
7,5 10 1 187067
7,9 48 krytyków
Powrót do przyszłości II
powrót do forum filmu Powrót do przyszłości II

when are we?

ocenił(a) film na 7

Druga część "Powrotu do przyszłości" zaczyna się dokładnie w miejscu, w którym skończyła się część pierwsza. Jest sobota 26
października 1985 roku. Marthy wraca z lat pięćdziesiątych i zastaje teraźniejszość, lekko zmienioną na korzyść: ojciec jest pewnym
siebie człowiekiem, a w garażu czeka na chłopaka nowiutka Toyota. Nie ma jednak czasu by się nią nacieszyć, bo chwilę po
spotkaniu ze swoją dziewczyną (którą w tym filmie zamiast Claudi Wells zagrała Elisabeth Shue), na ulicy pojawia się wehikuł
czasu z profesorem Bennetem na pokładzie. Doktor przybywa z przyszłości, komunikuje Marthy'emu, że on jak i jego dziewczyna
muszą powrócić do przyszłości, dokładnie rzecz biorąc do roku 2015. Od ich misji może zależeć życie ich... dzieci.

W drugiej części jak chyba w każdym sequelu wszystkiego jest więcej. Bohaterowie tym razem przenoszą się w przyszłość, do
świata gdzie samochody latają po niebie, życie ludziom ułatwiają roboty, a technologia 3D zawitała nie tylko do kin ale i dosięgła
filmowe postery. Czuć wyraźnie, ze budżet tej produkcji był większy niż poprzedniej odsłony cyklu. Bohaterowie wędrują między
czasami, cofają się w przeszłość, podróżują do przyszłości, a nawet w wyniku niewłaściwego wykorzystania wehikułu czasu, trafiają
do alternatywnej rzeczywistości, w której świat bliski jest apokalipsie. Szkoda jedynie, że sama historia nie jest już tak ciekawa i
udana jak poprzednio. Za dużo tu przypadku, scen które próbują być fajniejsze niż są naprawdę, zdarzeń które dzieją się przez
nierozwagę bohaterów, bo gdyby trochę bardziej uważali, gdyby nie postępowali tak lekkomyślnie, wiele sytuacji nie miałoby w
ogóle miejsca. Czuć niestety takie nakręcanie historii trochę na siłę, byleby tylko działo się więcej, byleby tylko jeszcze bardziej ją
skomplikować. Przez co zdarzają się w tej części pewne przestoje, chwile gdy historia zatrzymuje się w miejscu, czekając na
kolejnego kopa, bo prowadzony wątek za szybko się skończył.

W drugiej części aż roi się od odniesień do poprzedniego epizodu. I nie chodzi tutaj tylko o końcówkę, gdy bohaterowie wracają do
przeszłości, ale o wydarzenia z 2015 roku, w czasie których zdarzają się sytuacje jakby żywcem wyjęte z pierwszego filmu. Podobne
są chociażby pościg na deskorolkach, czy postać staruszka zbierającego pieniądze na remont zepsutego zegara na miejskim
ratuszu. A takich analogi znaleźć możemy jeszcze więcej. Ogólnie rzecz biorąc druga część, przynajmniej do pewnego momentu,
jest takim lustrzanym odbiciem pierwszego epizodu. Bohaterowie zamiast wstecz, podróżują naprzód, nie obserwują tym razem
młodości dorosłych, a przyglądają się dorosłemu życiu samych siebie. Sęk w tym, że o ile to zerkanie w tył, poznawanie przeżytego
życia było naprawdę ciekawe i zabawne, tak spoglądanie w hipotetyczną przyszłość już takie nie jest. Być może dlatego, że
przyszłość nie maluje się w różowych kolorach, a może dlatego, bo i tak wiemy, że jest jedynie pewnym wymysłem, gdybaniem, a
bazą dla naszych bohaterów, ich teraźniejszością jest rok 1985 i to on liczy się najbardziej.

Dobrze więc, że twórcy dość szybko zrezygnowali z pokazywania przyszłości i przenieśli akcję znowu do lat pięćdziesiątych, bo te są
zdecydowanie ciekawsze i mniej komiczne z naszego punktu widzenia jako, że prognozowana przez twórców przyszłość stanie się
dla nas teraźniejsza już za cztery lata (oczywiście, jeśli pod koniec 2012 roku nie nastąpi koniec świata). Według twórców w 2015
roku powinniśmy mieć do dyspozycji latające samochody, lewitujące deskorolki, ale także małe kineskopowe telewizory i wciąż
korzystać z faksów. Marzenia. Przeszłość zarysowana została tutaj zdecydowanie lepiej i wraz z powrotem do niej wraca i świetny
klimat znany z pierwszej części. Przy okazji twórcy tak zaplątali swoją opowieść, ze bardziej już się chyba nie dało, bo wydarzenia z
końcówki rozgrywają się równolegle do tych, które widzieliśmy w pierwszym filmie. W związku z tym bohaterowie muszą unikać
samych siebie z przeszłości, jednocześnie próbując wrócić do swoich czasów i zapobiec powstania alternatywnej linii czasowej.
Roboty co nie miara, ale dzięki temu film nabiera rumieńców, zaczyna bawić i wciąga jak poprzednik. Szkoda tylko trochę, że kończy
się potwornym napisem "to be concluded", nie rozwiązującym ani trochę tej międzyczasowej afery, zapowiadającym jednocześnie
finałową część przygody, która rozgrywać się będzie na… Dzikim Zachodzie.

7/10

milczacy

Matko, jaki Bennet? Popraw się natychmiast! ;)
I znowu muszę się zgodzić. Historia faktycznie w drugiej części jest robiona na siłę i niewiarygodnie.
Ale to prawdopodobnie skutek tego, że druga część nigdy nie miała powstać a jak już zdecydowana się ją kręcić to był problem z tym, że pierwsza część determinowała co będzie w dwójce.
Nie wiadomo co by było gdyby pod koniec pierwszej części Doc nie porwał Martiego i jego dziewczyny w przyszłość.

ocenił(a) film na 7
Elektryk91

Nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło :o Oczywiście żaden Bennet tylko Emmet :] Poprawić niestety nie mogę, bo nie ma tu takiej funkcji :/
Mnie w dwójce bardziej raził wątek rozgrywający się w przyszłości, niż późniejsze wydarzenia z lat pięćdziesiątych, równoległe do tych z pierwszej części. Cała ta podróż do 2015 była tylko niepotrzebnym pretekstem do tego by wrócić do przeszłości. Pomysł może i fajny, ale już wykonanie nie wyszło za dobrze. Ale i tak w porównaniu do innych sequeli, ten prezentuje całkiem wysoki poziom, no i jest wstępem do bardzo dobrego finału, którego by nie było gdyby nie ten film. :)

milczacy

No właśnie ta przyszłość była potrzebnym pretekstem. Tak jak pisałem bohaterowie w drugiej części musieli odwiedzić 2015 ponieważ tak nakazywała końcówka pierwszej części. Gdyby nie to prawdopodobnie sequel wyglądałby inaczej.
No i przy okazji warto też zwrócić uwagę na fakt, że w PDP II pojawia się wiele motywów których nie było w pierwszej części a nakręcają one trzecią. Myślę tu o zdolności Martiego do strzelania i reakcji na zwrot "chicken" :)

PS: Edytować można tylko przez 5 minut

milczacy

tu podobnie