Nie zastanawialiście się oglądając po raz setny trylogię, gdzie byście się udali mając takiego DeLoreana? Na pewno tak :) Nie mówię o zmienianiu historii etc, po prostu - ot tak, na zwiedzanie.
Borysku, borysku, napisałam przecież "bez zmieniania historii"... A zarabianie kasy i r*chanie dziwek to wchodzenie w bezpośrednią interakcję z przedstawicielami innej strefy czasowej (o ewentualnych konsekwencjach w postaci ciąży u owych dziwek nie wspominając) :P
Ech!
Ja to bym chciała się cofnąć w czasie i poznać moich 2 dziadków który byli podobno wspaniałymi facetami i chciałabym uratować życie mojej młodszej siostrze i zapobiec wypadkowi mojego ojca chrzestnego.
Wybrałabym się do Anglii z lat 60... najlepiej do Liverpoolu i poszłabym na koncert The Beatles :D i oczywiście chciałabym się wybrać w przyszłość :D
Ja bym się chciała cofnąć do lat 50. do Ameryki, żeby po prostu przejść się ulicą, a także zobaczyć jak to wszystko wtedy wyglądało. Również w takie konkretne lata, kiedy koncerty miały moje ulubione zespoły, po to by na nie pójść :) Jestem ciekawa też, jak wyglądał świat podczas II wojny światowej np. moje miejsce zamieszkania - w końcu Warszawa była cała zburzona. Można by też poznać przodków, zapobiec wielu złym wydarzeniom itd. Nawet gdybym cofnęła się do dnia napisania pierwszego postu w tym wątku, to też bym mogła czemuś zapobiec, co zmieniło by pewnie historię Polski :P