Skoro w powrocie do przyszłości możemy cofnąć się w czasie i spotkać siebie, oraz porozmawiać z naszą odpowiedniczką bez konsekwencji (Jak zrobił to E.Brown w II części) - niby coś wspominał o zakłóceniu kontinuum czasoprzestrzennego,ale nic takiego nie miało miejsca, to wpadłam na szatański plan:
1) cofamy się w czasie by poznać samą siebie z przyszłości.
2) wyjaśniam jej sytuacje i namawiam do cofnięcia się w czasie o kilka dni.
3) cofamy się w czasie o kilka dni i spotykamy samą siebie jeszcze młodszą.
4) wyjaśniamy naszej odpowiedniczce z przeszłości sytuacje i czekamy kilka dni , aż nasza postać myśląca, że jest tą JEDYNĄ postanawia zrealizować swój plan.
5) PROFIT:
Czasowo jesteśmy w punkcie "1" Jest nas cztery i mamy dwa deloreany! :D