No po prostu RESPECT dla tego dzieciaka! To jest największe wcielenie spokoju jakie widziałam! Przez Chuckiego obrywa mu się niesłusznie w domu, nauczycielka się na niego wydziera, nikt nie uznaje jego wytłumaczeń a on dalej ze stoickim spokojem: "To nie ja, to Chucky!". Albo scena, w której Chucky jest tuż tuż... Andy się tylko ogląda i brnie dalej. Kurcze, żeby dorośli mieli takie stalowe nerwy... ;P