Nieduży samolot pasażerski uszkodzony w trakcie burzy musi lądować awaryjnie w środku południowoamerykańskiej dżungli, w której grasują łowcy głów. Rozbitkowie próbują naprawić samolot i odlecieć, zanim dotrą do nich Indianie. Obraz dżungli - bez robactwa i węży, a za to z rozległą doliną o płaskim, równym dnie pozbawioną drzew i kamieni – to właściwie czyste science-fiction. Wrażenie potęguje jeszcze charakterystyczny pogłos hali zdjęciowej. Pewną rekompensatę stanowi natomiast niezła obsada, za sprawą której jest w ogóle sens to oglądać.