Współczesna maniera producentów filmowych żeby jednocześnie być reżyserami i scenarzystami. Panowie, wydajcie zebraną kasę na zawodowych reżyserów i scenarzystów zamiast tracić nasz czas i nasze pieniądze - widzów - na naukę robienia filmów naszym kosztem.
Ostatni dobry polski film o księdzu to Johnny z Ogrodnikiem. Tutaj drewno Fabijanski nawet chyba nie wie w czym gra, tylko wyobraża sobie w czym gra. Może za dużo uderzeń w głowę w MMA. Szkoda zmarnowanego potencjału księdza Brzózki, ale to już chyba polska przypadłość kłaść dobre historie realizując swoje marzenia o byciu reżyserem / scenarzystą filmowym.