Właśnie wróciłem z kina, i nie wiem kto pomyślał że obsadzenie Sebastiana Fabjańkiego w roli ks. Stanisława Brzózki to dobry pomysł bo to dosłownie jak napluć polakom w twarz, ale to zapewne ta sama osoba która stwierdziła że jest on świetnym raperem i doradziła taką karierę, niestety i tu i tu porażka, a idąc dalej tym tokiem to w remasterze filmu pewnie ks. Brzózkę zagra Jaś Kapela. Sebastian niestety nie udźwignął roli i strasznie ją przerysował, dużo lepiej zagrał swoją walkę w FAME MMA i tam myslę powinien pozostać, a póki co mamy pierwszego w tym roku kandydata do złotych malin.