Z wielką nadzieją czekam, aż kiedyś polska kinematografia zrobi fajny film historyczny, a nie takie popłuczyny, jak "Powstaniec". Fabijański jak Gierszał - mogliby odgrywać bliźniaczy duet drewnianych kukiełek, bez wyrazu, bez emocji. Fabijński, czy jako kołek MMA, czy jako kochanek kamerdyner, czy jako ksiądz Brzóska, zawsze ta sama drewniana mimika i głos emocjonalny jak u Terminatora. Ten film to także pokaz biedy polskiej kinematografii. Widać, że film kosztował poniżej 100 000 złotych ;-)