Nie przesadzaj, całkiem przyjemny, może bez rewelacji, ale da się obejrzeć bez męczenia. Jedna rzecz chyba- trzeba lubić fantasy...(jak nie lubisz, nie oglądaj)

Żeby lubić fantasy muszą być w nich ekstra efekty i w miarę fabuła, a tutaj nie ma jednego i drugiego. A aktorzy wyglądają jakby dopiero co skończyli gimnazjum. Osobiście lobię fantasy ale ten film jest poniżej wszelkiej krytyki.

Udało mi się dotrwać do końca :) Film oceniam 2/10 za Erice Durance, reszta - szkoda słów. Świta jaśnie wielmożnego pana Malcolma liczyła 4 czy 5 osób, tak jak drużyna Robina <lol>. Do efektów nie będę się przyczepiał. Fabuła nie powala, ale jak ktoś nie ma nic innego do roboty...

haha i ja 15 minut.dajcie spokój.

Ja wytrzymałem 38 ale uznałem że jestem zbyt trzeźwy a wódka się skończyła...

JA po 15 minutach zacząłem już jechać na podglądzie ;-) Nie polecam

Co jak co ale podoba mi się polski tytuł. Ciekawe czy to wymysł dystrybutora czy ktoś się walnął przy wpisywaniu. Ja speak angielski ;)

W TVP to się nazywa "W cieniu sherwoodzkiego lasu".

No i obejrzałem. Ogólnie nic nie mam do tego filmu. BTW orcinus smoki z reguły latają ;)

Lubie podobne filmy bo czasami ktoś ma fajny pomysł żeby nakręcić za małą kasę i wychodzi całkiem niezły film. Tutaj niestety szału nie ma. Kinematografia obyła by się bez tego filmu. Jedno przy czym mnie trafia to że widzę ekipę Stargate pracującą nad filmem takim jak ten kiedy ciągle powtarza się, że nie ma funduszy na trzeci film SG-1. Odpuścili by dwie takie produkcje włożyli by więcej kasy i jeszcze by zarobili na rynku DVD.

I nic dziwnego, bo ten film to straszne dziadostwo. Szkoda legendy o Robin Hoodzie na taki shit. Myślałam, że nie może być już nic gorszego od serialu z 2006-2009, ale się myliłam.

nie wiem jakim cudem ten film ma średnią 4,6 :D porażka, nie znalazłem żadnego plusa który by mógł spowodować że dam 2 pkt. więc niestety 1/10, a i tak to zawyżona ocena

Jak to nie znalazłeś żadnego plusa, a Erica Durance? ;)

Twój problem polega na tym, że nie możesz przełknąć faktu, że w Robin Hoodzie może pojawić się smok, jeśli to przetrawisz film nie jest już tak tragiczny. Wystarczy trochę dystansu. Nie jest to może arcydzieło. Dialogi w wielu momentach kuleją, ale w kilku są dość zabawne, poziom aktorstwa też nie powala. Ale naprawdę widziałam już DUŻO gorsze filmy.

Ja film obejrzałam do samego końca, ale tylko ze względu na Erice Durance, ona gra świetnie więc nie mogę się zgodzić co do opinni innych ,że gra aktorska jest do bani.