"Typowy niskobudżetowy film"?

Mała korekta: kosztował 8 milionów dolarów, a jak na tego typu produkcję to całkiem dużo:]. Poza tym jest to produkcja przeznaczona do kin.

8 milionów :O
No to mnie zaskoczyło. Nie mam pojęcia, na co poszła ta kasa?
Na wynajęcie podziemnego parkingu? ;)

8 milionów to dużo....??

Nawet nie wiesz jak bardzo ubawiłem się czytająć twój post. Człowieku dzisiaj minimum to 20 mln. chociaż nawiasem mówiąc to i tak bardzo mało.... Za małe pieniądze nie da się nakręcić dobrego filmu....

"Za małe pieniądze nie da się nakręcić dobrego filmu" - teraz zabłysłeś, brawo.

Nie wiem, czy masz ograniczone poglądy, czy po prostu przykleiłeś się do mainstreamu, ale ostatnio filmy indie(skrót od "independent", czyli "niezależne), które niewątpliwie mają nieduże nakłady finansowe, są w cenie. Przykładem jest festiwal w Sundance, z którego co roku wychodzi zgraja dobrych filmów o niewysokim budżecie.

Otóż nie chodzi o to ile się ma kasy, chodzi o to by mieć łeb na karku, wiedzieć jak wykorzystywać to co się ma oraz determinacja. Bo jeżeli dasz kiepskiemu reżyserowi 100 milionów na realizację, malutko to filmowi pomoże.

Wracając do "P2", to powtarzam - to jest całkiem dużo JAK NA PRODUKCJę TEGO TYPU: trochę wyobraźni! "P2" opowiada o grze w kotka i myszkę z psychopatą na parkingu w budynku jakiegoś przedsiębiorstwa. Taki scenariusz nie wymaga dużych nakładów, a mimo to kosztował aż 8 milionów.

Czy tak trudno to zrozumieć i przemyśleć, zanim się cokolwiek napisze?

Zgadzam się z autorem, typowa niskobudżetówka, coś ala "Lęk", z tym, że ciut gorsza. Film ma fajny klimat, ciemno, ponuro, kobieta sama w nocy z psychopatycznym mordercą.
Można obejrzeć, ale są lepsze produkcje, po obejrzeniu których będziemy bardziej podekscytowani.