Popieram. Może nie daję aż tak wysokiej oceny, ale pomiędzy 7-8/10. Nie bardzo rozumiem co poprzednio wypowiadający się filmwebowicze określili mianem "przewidywalny". Dobra atmosfera, napięcie, podkład dźwiękowy (kiedy potrzeba jest cisza, czasami wdziera się muzyka Elvisa na przemian ze świątecznymi standardami - dla mnie fajne). Zły charakter nie ożywa parę razy, jest z krwi i kości, nie żaden tam fantom. Fajnie zrobione ujęcia. Na uwagę zasługuje scena w windzie i scena ataku psa - wszystko bardzo naturalnie. Dobrze rozegrany jest wątek patrolu wozu policyjnego. Odtwórcą ról głównych też nie mogę niczego zarzucić. Jak ktoś dostrzegł tylko cycki bohaterki (zresztą wcale nie takie wspaniałe, to cóż ...).
Pozdrawiam.

jej balony sa wspaniale, chyba najlepsze obecnie na rynku filmowym, sam jestes wcale nie wspanialy .....

Mnie zawiódł.
Film jest cholernie przewidywalny. Gdy puścił lasce video z napastowania w windzie - od razu domyśliłem się, że psychol złapał kolesia i po to z laską jedzie żeby jej go pokazać. Gdy facet widzi wystający koniuszek sukienki z szafy - wiadomo, że jej tam nie ma. Gdy pokazują wyciekającą benzyne z auta - od razu wiadomo, że koleś spłonie (i oczywiście wybuch po 3 sekundach - a'la MC Giwer) itd, itp. Kumpel po 20 min. filmu powiedział "wiadomo, że laska na końcu zabije psychola a sama przeżyje - jak to zawsze bywa w made in USA" I miał rację...

I kupa absurdów - ofiar nikt nie szuka (w wigilię!!!); auto wielokrotnie uderza z dużą prędkością o ścianę - zero wgniecień. Idiotyczne zachowanie laski - mogła się schować w jednym z biur, mogła zadzwonić ze stacjonarnego, mogła wybić szybę.... Winda do której leci woda - zamiast na zewnątrz (w dół szybu) - do środka.

Porażka. Nie mówię, że dno (faktycznie dobra ścieżka dźwiękowa, niezła gra psychola i najlepszy moment filmu - facet rozwalony o ścianę pozbywa się jelit i całej reszty) ale to zbyt mało aby film nazwać dobrym.
Tak jak ktoś wspomniał wcześniej - thriller klasy B.