Ani minuty się nie nudziłam, nie zastanawiałam "kiedy to się skończy", świetnie się bawiłam tym filmem i na tym filmie.
Życie to nic nie znacząca historia.
Ja sie wynudziłem niestety... może dlatego, że to nic nie znacząca historia. Starczy mi moje własne życie ;-)
Szkoda, bo Allen przyzwyczaił mnie do lepszych filmow.
Wiesz, wszystko zależy od dnia, kiedy się ogląda film. Przynajmniej u mnie tak jest. To był dobry dzień na taki film. Plus z kobiecej perspektywy dodatkowo interesujący.
Mnie ten film zaskoczył pozytywnie, bo poszłam do kina z opiniami raczej słabymi, które słyszałam - a tu proszę.