Chyba za bardzo sobie wzięliście "inność" filmów za pewnik że będzie to film dobry...i pewnie tylko dlatego ten film ma taką zawyżoną ocenę...Choć tego nie wiem czy można nazwać nawet filmem tylko czymś nakręconym od tak sobie z byle powodu i z nudy aby sobie tylko było...Film obejrzałem dzisiaj ,podkusiła mnie do tego właśnie podpatrzona ocena na filmwebie ...Niestety od tego momentu tę taktykę sobie daruję gdyż jak widzę ona się nie sprawdza ...Oglądając początek pomyślałem że będzie to faktycznie dobry klimatyczny film a nie zlepek beznadziejnych scen jak się okazało.Już w połowię miałem dość ale szkoda mi zawsze tej pierwszej obejrzanej połówki dlatego zawsze oglądam całość co w tym wypadku było niesłychana męką...Nuda jakiej nie widziałem od dawna,aktorzy najgorsi a dialogi pisane przez 5cio letnie dziecko.Fabuła, wątki i momenty które miały mieć nutkę grozy były śmieszne a nawet żenujące (np.jak na Ginę napadają koty lub gdy staje w płomieniach w szpitalu [boże co za porażka])...Jedyne momenty jakie podobały mi się w filmie to jak Eli wpada do swojego "ojca" do szpitala oraz na końcu intryga nad basenem....reszta po prostu do kosza...Nie powiem bo film posiadał klimat lecz szkoda że został zmarnowany takim żałosnym wykonaniem...