obejrzałam dziś i mam mieszane uczucia. Zaznaczam, że nie widziałam wcześniejszej wersji, ale zdaje się chętnie obejrzę , dla porównania, zwłaszcza, ze po pierwsze kolega zachwalał, twierdząc, ze dobry,a po drugie znając amerykańskie wersje horrorów wcześniej nakręconych przez inne nacje, to pewnie coś spaprali, Amerykanie znaczy się:) Co do wersji amerykańskiej przyznam, ze przynajmniej raz, porządnie skoczyłam w fotelu, a dzieciaki do głównych ról dobrali super -"niewinność" i przecudna uroda, a do tego dobra gra aktorska:)
a mnie się wydaje ,że jest to jeden z najmniej amerykańskich filmów wyprodukowanych przez amerykanów jakie ostatnio miałem okazję widzieć. Też widziałem dziś. Może mój nastrój skłania się ku dobrej recenzji.