Historia trudnej, wręcz niemozliwej przyjaźni obszyta dobrym klimatem, jednostajnym tempem w jakim film jest prowadzony. Bardzo dobrze skonstruowany. Wampira było ile miało być, krwi ile miało być, ciekawie pokazany świat nadprzyrodzony, nic nie wciskane na chama, ordynarnie...Ja nie mam nic do zarzucenia i odebrałem...
więcejNie czytałem książki. Nie widziałem pierwszego filmu. Jedynie kojarzyłem, że ktoś nakręcił już podobną historię. Zostawmy to. Amerykańska wersja bardzo mi się podobała i mam zamiar nadrobić te zaległości.
Uwaga - będą spojlery!
Najbardziej w tej opowieści zaintrygował mnie fakt (nie wiem, czy tak było w...
Oglądałam zarówno wersje szwedzką jak i amerykańska. Uważam że obydwie wersję są bardzo dobre. Aktorstwo w obydwu częściach jest niesamowite. Początek obydwu filmów jest taka sama i dialogi też. A ktora wam się bardziej podobała wersja?
Wszystko żywcem zerżnięte ze szwedzkiej wersji i przerobione na strawną papkę dla Amerykańców. Widać mało udane próby odtworzenia subtelnego klimatu oryginału, przeplatane wybuchami i wykrzywionymi ryjami z dodatkiem jakże mhocznych szkieł kontaktowych. Skusiłam się na ten film, gdyż miałam nadzieję, że zostaną...
Ciężki ... powalający I surowy. Poprowadzi Cię do zimna I samotności... Wywołuje uczucia ?(niekoniecznie pozytywne) . Mglisty I ciężki : tak go odbieram. Wywołuje uczucia I pachnie " stęchlizną" . To kino to magia, czarna magia... Może się dłużyć..ale nie musi . Zależy od widza . Dla mnie każda minuta jest cenna.
Wiem...
a ja najpierw obejrzałam tą wersje z 2010 bo o tej z 2008 po prostu nie wiedziałam. I
szczerze mówiąc ta 2010 jakoś bardziej przypadła mi do gustu, ale często jest tak że wolimy
to, co było jako pierwsze, poza tym odpowiadają mi odtwórcy głównych ról :)
a teraz pytanie stulecia - w tej wersji 2010 co to za...
Dwa dni temu oglądałem tę wersję i przyznam że bardziej mi się podobała od tej z 2008r. którą obejrzałem dzisiaj.
Jednak jedna rzecz była gorsza - dziewczyna grająca w starszej wersji pasowała bardziej do tej roli ponieważ miała lepsza charakteryzację,była brzydsza i bardziej straszyła.
Amerykanie bardzo lubią podkradać europejskie filmy i przerabiać je na własne potrzeby. I w tym przypadku zrobili to samo. Wzięli szwedzki horror, swoją drogą bardzo dobry, który nie tyle skupiał się na krwi, strasznej muzyczce i tym podobnych, co na motywach i psychice bohaterów, po czym zmienili go w typowy film...
Do rzeczy; czy ktoś oprócz mnie ma wrażenie, że ta ekranizacja jest tylko i wyłącznie dla ludzi, którzy nie czytali książki?
Czytałam Lindqvista i krótko mówiąc amerykańska ekranizacja jest w moim odczuciu do bólu grzeczniutka, ulizana i totalnie nijaka, bez choćby połowy emocji, które buzują na stronach...