II wojna światowa. Do oddziału partyzantów dołącza były jeniec wojenny Łazariew, który ma za sobą krótką kolaborację z okupantem. Nie zostaje jednak rozstrzelany, ale wystawiony na próbę - wobec braku żywności, otoczeni przez wojska hitlerowskie partyzanci postanawiają zdobyć niemiecki transport z żywnością. Dowódca oddziału powierza te zadanie właśnie Łazariewowi, którego hitlerowcy doskonale znają. Jednak czy można zaufać osobie, która już raz zdradziła?
Ten debiut filmowy Aleksieja Germana zaraz po nakręceniu trafił na półki, czekając na swoją premierę aż do 1985 roku. Cenzura zarzuciła filmowi deheroizację uczestników ruchu oporu na terenach okupowanych, którzy w mitologii radzieckiej byli przecież świętością. Dodatkowo konflikt wewnętrzny głównego bohatera uznano za fałszywy, a samemu reżyserowi zarzucano nieznajomość życia partyzanckiego. To, co cenzura uznała za uchybienia stanowi o wartości filmu – wielowymiarowe postaci filmu Germana, szczególnie główny bohater z jego wewnętrznymi sprzecznościami pokazują prawdziwszy obraz wojny niż prawomyślne peany na część bohaterstwa narodu radzieckiego.
Świetne kino radzieckie. Choć może nie do końca radzieckie, bo ideologii komunistycznej nie ma tu wcale, nic więc dziwnego, i że tyle lat przeleżał na półkach. Bardzo mi się podobał brak patosu i zadęcia, tak częstego zarówno w radzieckich, jak i wspóczesnych rosyjskich filmach wojennych.
Siergiej Łoźnica na pewno nie raz oglądał ten świetny film :)
Polecam :)
"Radziecki" to przymiotnik oznaczający fakt, że film został wyprodukowany w ZSRR - a produkowano tam też filmy atakujące podstawy obowiązującego tam systemu (chodzi o ostatnie cztery lata istnienia ZSRR - lata 1988-91). Natomiast że film nie jest "radziecki z ducha" - z tym się zgodzę :-)
Zgadza się. Film widziałem dziś na festiwalu Transatlantyk w Łodzi. Jeden z mocniejszych filmów wojennych/ antywojennych.