Dla mnie w filmie takim symbolem "prawdy - nieprawdy" jest lokalizacja domu: z jednej strony cisza, spokój, piękny ogród, z drugiej więzienie. Więc jak to jest - dobre, czy niezbyt dobre miejsce do życia? I z takimi pytaniami, dylematami mamy do czynienia przez cały czas. Film pokazuje jak cienka jest granica między faktem a fikcją, pokazuje jak kłamstwa mogą być czasami prawdą, jak zawodna jest nasza pamięć, że pamiętamy to co chcemy, żeby nasz świat był spójny. Nasze życie pełne jest sekretów, reinterpretacji, autoprezentacji i mechanizmów obronnych pozwalających nam zachować swój wizerunek.
Ale to tylko jedna warstwa filmu - jest o relacjach matki i córki i to naprawdę wielowymiarowo, jest gwiazda grająca gwiazdę, jest fascynujący zabieg filmu w filmie. I jest oczywiście zjawiskowa Catherine Deneuve.