Jak dla mnie owszem poruszający, dający do myślenia, jak wiele innych filmów mówi o potędze marzeń i istotności dążenia do ich spełnienia, ale oprócz tego niestety moim zdaniem jest miejscami bardzo "Hollywood'zki" czego ja akurat nie lubie - wiele momentów bardzo naciąganych np. dziwnie momentalna zmiana decyzji o dopuszczeniu Munro do zawodów po interwencji "kolegi" czy spora ilość tekstów typu "jak mawiał mój ojciec", "jak ja zawsze mówię" itd. Część z nich jak najbardziej mądra i pouczająca ale teksty w stylu "jak mawiał mój ojciec palenie szkodzi" to mnie troche drażnią. Ale może jestem przewrażliwiony ;)
ogólnie film dobry :)